Kamienice i kamieniczki

with Brak komentarzy
Czas czytania: 4 minut

Jedną z ciekawszych uliczek na starym mieście jest Gildekamersstraat. Są na niej przepiękne i pełne historii kamieniczki. Pod numerem 1 znajduje się odrestaurowana kamienica zwana De Winte Leeuw lub De Keerse (Pod Białym Lwem) będąca dawniej siedzibą młodych kuszników. Kamienica pod numerem 3 powstała w 1465 roku nosi nazwę Velkenborg – Dla Starych Łuczników i to oni mieli ją w posiadaniu aż do końca wieku XVIII. Niewątpliwą jej ozdobą są autentyczne barokowe wnętrza z połowy siedemnastego wieku. Na zamówienie przewoźników w 1309 roku zbudowana została mieszcząca się pod numerem 4 kamienica zwana De vier Winden – Pod Czterema Wiatrami. W latach 1554 -1555 jej szczyt został przebudowany i ozdobiony symbolami czterech stron świata oraz motywami ukazującymi pracę żeglarzy. Przy tej samej ulicy pod numerem 6 stoi kamienica De Halfmane (Pod Pół-mężczyznami)zbudowana przez Fransa Florisa Młodszego dla cechu kuszników w 1580 roku. Godna uwagi jest również piętnastowieczna kamienica pod numerem 7. Nosi nazwę De Swaen (Pod Łabędziem) i była dawniej siedzibą cechu szmuklerzy. Jej obecny wygląd nadano dopiero w wieku XIX kiedy została gruntownie przebudowana. Do dnia dzisiejszego doskonale zachowała się niewielka kamienica przy Lange Premonstratens 45. Jej nazwa – Bolonia la Grassa, pochodzi z roku 1586 kiedy właścicielem był boloński kupiec J.B.Spinola. Ciekawa jest jej ceglana elewacja z wysokim szczytem, pozbawiona prawie dekoracji z wyjątkiem pasów z białego kamienia. Na wielu antwerpskich kamienicach można zauważyć figurki Matki Boskiej – patronki miasta. Jak mówią mieszkańcy: „Antwerpia ma wiele twarzy, a wiele z nich ma postać Maryi”. Antwerpskie kamieniczki powstawały w okresie kiedy miasto przeżywało swój niezwykły rozkwit (XIV – XVI wiek). Posągi i figurki były podziękowaniem mieszkańców za opiekę Matki Boskiej i jednocześnie prośbą o jej wsparcie, pomoc i ochronę.

Domy cechowe i inne

Dom Hanzy – W końcówce XVI wieku jednym z największych renesansowych budynków otaczających rynek w Antwerpii był Dom Hanzy. Zbudowany został w latach 1564 – 1569 według projektu znanego i cenionego w tamtych czasach architekta Cornelisa Florisa. Budynek spłonął pod koniec wieku XIX. W połowie XVI wieku rezydowała tu rada siedmiu kupców z syndykiem Sudermanem. Tutaj również były pomieszczenia i magazyny Kompanii Batyckiej do Handlu ze Szwecją, Rosją i Polską. Wygląd Domu Hanzy znamy między innymi z ryciny Pietera van der Borchta.

Hessenhuis – Położony przy Falconrui 53, późnorenesansowy wielki dwukondygnacyjny budynek ze skromnymi elewacjami z cegły, ozdobiony pasami jasnego kamienia w stylu brabanckiej architektury gotyckiej z wpływami włoskiego renesansu. Zbudowany został w 1562 roku, a autorem projektu był Cornelis Floris. Hessenhuis powstał na zlecenie kupców i spedytorów. Służył jako portowy magazyn towarowy. Nazwa pochodzi od niemieckiego miasta Hesja, w którym wytwarzano specjalne wózki do przewożenia towarów. Oprócz powierzchni magazynowej, parter miał również stajnie dla koni i wozów. Do spania dla woźniców przeznaczone były pomieszczenia na piętrach. W XVII wieku Hessenhuis służył jako wojskowe koszary, później pomieszczenia adaptowano na magazyny biurowe. Obecnie zarządza nim miasto i część jego pomieszczeń została przebudowana na cele wystawowe.

Dom Sierot – Maagdenhuis zwany Domem Dziewic lub Domem Sierot, położony przy Lange Gasthuisstraat 33, jest adaptacją wcześniej zbudowanego kompleksu domów z przeznaczeniem na sierociniec. Powstał w latach pięćdziesiątych XVI wieku i początkowo spełniał swoją funkcję jako sierociniec dla dziewcząt. Stosowano w nim metody wychowawcze wymuszane za pomocą surowych kar. Wychowankowie mieli zapewnione wyżywienie, uczono ich również przydatnych zawodów. Rodzice którzy ze względu na trudne warunki materialne zmuszeni byli do pozostawienia swoich dzieci w sierocińcu wiedzieli, że mogą zabrać je z powrotem, jeżeli warunki bytowe w rodzinie się poprawią. Niekiedy czas rozłąki trwał bardzo długo, dlatego aby rodzice po wielu latach mogli rozpoznać swoje dziecko, stosowano niezwykły sposób identyfikacji. Po oddaniu dziecka do sierocińca opiekunowie otrzymywali przedartą nieregularnie kartę do gry lub święty obrazek, przy czym drugą część dostawały ich dzieci. Karty te do dziś można oglądać w muzeum. Pomimo tego, że dom stanowi jedną całość, wyraźnie widać poszczególne budynki. Okna mają charakterystyczny dla tamtego czasu prostokątny kształt i wypełnione są grubymi szklanymi płytkami. Skromny dziedziniec z kolumnami przypomina dziedziniec klasztorny. Najcenniejsze dzieła sztuki znajdujące się w tym obiekcie w roku 1890 oddano w depozyt Muzeum Sztuk Pięknych. Wystawione obecnie zbiory zawierające między innymi meble, ceramikę użytkową, tkaniny i obrazy posiadają ogromną wartość historyczną. Wśród eksponatów znajdują się obrazy przedstawiające życie w sierocińcu i jego darczyńców. Wyjątkowe są miseczki na kaszkę (około 50 sztuk) pochodzące z końca średniowiecza – największy tego typu zbiór w Belgii. Ciekawe jest również wejście do muzeum, ozdobione posągami dziewcząt, które jako pierwsze zostały przyjęte do sierocińca. Przedstawiono je wewnątrz klasy szkolnej wykonanej z ogromną dokładnością. Widoczne są nawet niewielkie półki z książkami. Największymi muzealnymi skarbami są: „Zdjęcie z krzyża” Jacoba Jordaensa, „Portret sieroty” Corneliusa de Vosa, i „Posępny św. Hieronim” van Dycka.

Dom Angielski – Położony przy Prinsstraat 13 Het Engelschhuis (Dom Angielski) pierwotnie nosił nazwę Dom Van Liere. Został zbudowany w stylu gotyku brabanckiego dla burmistrza Antwerpii Arenda van Liere de Santhoven w 1516 roku. Historia mówi, że podczas pobytu w Antwerpii mieszkał w nim cesarz Karol V ze swoją świtą. Później dom został sprzedany angielskim kupcom i stąd jego nazwa. Około roku 1650 jego właścicielami stali się jezuici, a po kasacji zakonu w roku 1773 w Domu Angielskim mieściła się Akademia Wojskowa. Na początku XX wieku znów powrócił do jezuitów. Obecnie po wyjątkowo starannym odrestaurowaniu służy jako fakultet uniwersytecki.

Dom Cechu Piwowarów – Przy ulicy Brouwersstraat 20 (nazwanej tak na cześć malarza Adriana Brouwera), znajduje się dawny Cechowy Dom Piwowarów (Brouwershuis). Z tą nazwą wiąże się pewna opowieść. W 1552 roku decyzją władz miasta rozpoczęto budowę nowej, północnej części miasta co wiązało się ze znacznym zwiększeniem liczby ludności. W tym czasie mieszkał w Antwerpii bogaty i bardzo nieuczciwy celnik Gilbert van Schoonbeke, który postanowił zbudować kilkanaście swoich browarów. Aby browary funkcjonowały należało stworzyć specjalny, bardzo kosztowny system zaopatrywania ich w wodę. Dlatego centralną maszynerię umieszczono w „Waterhuis” – Domu Wody. Tymczasem przebiegły kupiec aby jak najwięcej zarobić, w swoich browarach używał wody z miejskiej fosy, która nie spełniała żadnych standardów higienicznych. Dla niepoznaki przywoził wodę w małych ilościach barkami rzecznymi, a cały interes kręcił się wokół brudnej i zanieczyszczonej wody z fosy. Konkurenci z branży piwowarskiej byli zaniepokojeni jakością produktów Schoonbeka i jednocześnie wzburzeni szybkością jego bogacenia się. Koniec końców wygnali go z miasta, a gdy ten próbował odzyskać swoje wpływy, zapłacili zbirom za jego śmierć. W 1556 roku spadkobiercy nieszczęsnego piwowara sprzedali miastu owe szesnaście browarów. Od 1586 roku, kiedy to piwowarzy antwerpscy po raz pierwszy zebrali się w tym domu, nadano mu nazwę Domu Cechu Piwowarów. Obecnie członkowie tego cechu zbierają się w tak zwanej sali rady urządzonej w stylu siedemnastowiecznego baroku. W piwnicach znajduje się olbrzymi zbiornik na 5.000 hektolitrów, z którego po raz ostatni woda była czerpana do produkcji piwa w czasie Wystawy Kolonialnej i Morskiej zorganizowanej w Antwerpii w 1930 roku. Od 1953 roku istnieje tu odrestaurowane i wyjątkowo bogate w eksponaty muzeum. Jest na przykład pompka z sikawką używana do gaszenia pożarów aż do XVIII wieku. Wyjątkowo ciekawe są niektóre wnętrza dekorowane kurdybanami wyrabianymi w Antwerpii i Mechelen. Kurdybany to jednobarwne odpowiednio garbowane skóry cielęce lub koźle, pokryte srebrnym lub złotym werniksem i ręcznie malowane. W XVII wieku był to ulubiony sposób ozdabiania ścian, mebli, siedzeń, a także wartościowych przedmiotów. Na uwagę zasługuje jeszcze Wielka Sala z kominkiem z połowy XVII wieku ozdobiona obrazami Antonia Pelligriniego, przedstawiającymi wodę, ogień, powietrze i ziemię w czasie zbiorów chmielu do wyrobu piwa. Wnętrze Domu Piwowarów świadczy nie tylko o zamożności tego cechu, ale również o doskonałym guście.

W następnym numerze ciąg dalszy opowieści o niezwykłych miejscach w Antwerpii.

Anna Janicka, Nr 2 (22)/2013 luty

Facebook