Tajemnica kaliskiego Rubensa

with Brak komentarzy
Czas czytania: 2 minut

Historia Kalisza skrywa wiele tajemnic. Jedną z nich jest sprawa obrazu „Zdjęcie z krzyża” autorstwa Petera Paula Rubensa.  

Peter Paul Rubens był jednym z najwybitniejszych i najbardziej znanych malarzy swojej epoki. Przez całe swoje twórcze życie namalował około dwóch tysięcy obrazów, wykonał też dwa razy tyle rysunków.

 

W drugiej dekadzie XVII wieku w pracowni niderlandzkiego mistrza powstał obraz „Zdjęcie z krzyża”. Był to olej na płótnie o rozmiarach około 320 na 212 cm.

 

Jesienią 1620 roku w Niderlandach przebywał polski dyplomata, sekretarz króla Zygmunta III Wazy, Piotr Żeromski. Wysłany został przez króla na rozmowy z Albrechtem – arcyksięciem Flandrii – w sprawie pożyczki na wojnę z Turcją.

 

Chociaż cel nie został osiągnięty, Żeromski – znawca sztuki – postanowił odwiedzić pracownię Rubensa i podjął decyzję o zakupie płótna „Zdjęcie z krzyża”.

 

Dzieło to było jednak na tyle drogie, że Żeromski uiścił tylko część należności, zobowiązując się do uregulowania długu w późniejszym terminie. Zakupiony obraz sprowadził do Kalisza i darował kościołowi św. Mikołaja.


Legenda głosi
, że niderlandzki mistrz nigdy nie otrzymał całej należności za obraz. W złości miał przekląć i Piotra Żeromskiego, i samo sprzedane mu za niepełną kwotę dzieło, co miało się przyczynić do jego pechowej i owianej tajemnicą historii.

Obraz wisiał w kościele św. Mikołaja setki lat i nic nie zapowiadało, że stanie się bohaterem niewyjaśnionych wydarzeń. Jego losy nie były może całkowicie spokojne – w połowie XIX wieku zaczął niszczeć, jednak dopiero w czasie odbudowy Kalisza ze zniszczeń I wojny światowej podjęto się konserwacji płótna Rubensa.

 

Czarne chmury zawisły nad obrazem także wraz z początkiem II wojny światowej. Kościół został zamieniony w magazyn, więc obraz został z niego zabrany. Jednak – co ciekawe – dzieło niderlandzkiego mistrza nie zostało wywiezione do Berlina czy Linzu, gdzie powstawało muzeum Hitlera.

 

Przeniesiono je trzysta metrów dalej, do niedawno wybudowanego ratusza. Po zakończeniu II wojny światowej płótno odbyło drogę powrotną i znowu zdobiło ołtarz kościoła św. Mikołaja. Aż do grudnia 1973 roku.

 

W nocy z 13 na 14 grudnia przypadkowy przechodzień zauważył pożar kościoła. Ogień strawił zabytkowy ołtarz. Obraz Rubensa także doszczętnie spłonął. Albo zniknął, a pożar miał to zatuszować.

Dla wielu kaliszan zastanawiającym było, że prokuratorskie śledztwo po pożarze zostało bardzo szybko umorzone. Jako powód pożaru podano oficjalnie zwarcie instalacji elektrycznej. Mimo że elektryk, który ją wykonał, stanowczo to wykluczył. Tej wersji wydarzeń przeczy również potwierdzone przez przybyłych na miejsce strażaków wykręcenie bezpieczników.

 

Jedna w wielu legend miejskich głosi, że w zgliszczach ołtarza znaleziono część ramy z fragmentami płótna, wskazującymi na wycięcie obrazu. Trudno jednak to potwierdzić, ponieważ wszystkie dowody zabezpieczyła prokuratura.

Po latach strona kościelna sugerowała, że pożar nie pojawił się przypadkowo i że do wzniecenia ognia oraz zniknięcia obrazu mogła się przyczynić służba bezpieczeństwa. Z kolei niektórzy jej przedstawiciele próbowali rzucić cień podejrzenia na księży.

Na pytanie czy „Zdjęcie z krzyża” faktycznie spłonęło w kościele, czy może gdzieś na świecie wisi na ścianie domu skrywającego je kolekcjonera, odpowiedzi jak dotąd nikt nie znalazł.

 

Artykuł pochodzi ze strony www.kalisz.pl.

Dziękujemy za zgodę na opublikowanie tekstu.

Zdjęcie:

https://faktykaliskie.pl/wiadomosci/ciekawostki/tajemnica-kaliskiego-rubensa,1682.html

Facebook