Są przedmioty osobiste, którymi z racji higieny nie powinno się dzielić. Nie pożyczamy komuś swojego ręcznika, szczoteczki do zębów czy bielizny i nie spożywamy posiłków tymi samymi sztućcami. Okazuje się jednak, że podzielenie się z kimś napojem nie jest dla nas problemem.
Dzielenie się napojami jest tak powszechne, że mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak jest groźne. Butelka z wodą czy innym napojem przechodzi z rąk do rąk, a do napoju dostaje się obca ślina. Nawet wtedy, kiedy weźmiemy tylko przysłowiowego łyczka. I wbrew obiegowym opiniom wytarcie ustnika butelki nie uchroni nas przed zarażeniem się.
I duzi, i mali
Napojami dzieli się wielu z nas. Bez względu na wiek i stopień pokrewieństwa. Picie z jednej butelki jest szczególnie popularne wśród dzieci, które chętnie dzielą się napojami z rówieśnikami. Jest to dla nich zupełnie naturalne, poza tym nie odmawia się koledze, który prosi o „łyczka” w przedszkolu, szkole, na wyciecze czy placu zabaw.
Dzieci nie widzą w tym nic złego. Nie rozumieją wynikających z takiego postępowania zagrożeń i większości z nich rodzice nie uświadomili, że jest to niebezpieczne dla ich zdrowia. – Bo sami o tym nie wiedzą. Nie wiedzą o czyhających zagrożeniach, nie mogą więc wpoić dzieciom odpowiednich zasad higieny. Tymczasem picie z jednej butelki, kubka czy szklanki (a także używanie tych samych sztućców), może skończyć się zarażeniem chorobami przenoszonymi przez ślinę.
Dlaczego nie można pić z jednej butelki?
Ślina, w której znajdują się różne wirusy, bakterie i grzyby, dostaje się do napoju w sposób naturalny. Nawet jeśli weźmiemy tylko jeden łyczek. Nie wiemy bowiem, na jaką chorobę zapadła osoba z którą podzieliliśmy się płynem. Można nabawić się na przykład grypy, zapalenia wątroby typu B, próchnicy zębów, grzybicy jamy ustnej, świnki, odry, ospy wietrznej.
Inne choroby, które mogą być przenoszone za pośrednictwem śliny to mononukleoza i zapalenie opon mózgowych. W ślinie znajdują się też pneumokoki i meningokoki, które mogą doprowadzić do ogólnoustrojowych zakażeń czyli sepsy.
Pijąc z jednej butelki łatwo „złapać” także przeziębienie i anginę. Zwykłe przeziębienie może być wywołane jednym z ponad 100 różnych wirusów, który szybko da o sobie znać. Pierwsze objawy mogą wystąpić już w przeciągu 1-3 dni po „złapaniu” go. Najpopularniejszymi wirusami wywołującym przeziębienie są bardzo zaraźliwe rinowirusy, którymi można się zarazić również za pośrednictwem naczyń lub napojów.Angina, bardzo bolesna choroba gardła i układu oddechowego, łatwo się przenosi. Wywołują ją bakterie paciorkowce beta-hemolizujące z grupy A. Nieleczona może prowadzić do gorączki reumatycznej lub stanu zapalnego nerek. A zarazić się nią jest bardzo łatwo.
Nie wolno pominąć opryszczki. Istnieją jej dwa typy; HSV1 i HSV2. Opryszczka typu 1 (HSV1) przenosi się za pośrednictwem śliny lub ran na skórze. Dzielenie się szczoteczką do zębów czy napojami, może doprowadzić do zarażenia się tym wirusem. HSV1 powoduje powstawanie pęcherzyków w okolicach ust. Może także wywołać HSV2, które objawia się powstawaniem pęcherzy na genitaliach lub odbycie.
W jamie ustnej kryje się wiele potencjalnie niebezpiecznych grzybów, bakterii i wirusów, którymi możemy się zarazić, dzieląc się z kimś swoją wodą lub innym napojem. Znajdują się tam też pneumokoki i meningokoki, które mogą doprowadzić do sepsy.
Meningokoki – bakterie Neisseria meningitidis – należą do najczęstszych przyczyn zapalenia opon mózgowych. Przebieg choroby meningokokowej może być błyskawiczny. Najbardziej narażone są małe dzieci, w drugiej kolejności młodzież, ale zachorować może każdy.
Sepsa jest trudna do wykrycia we wczesnym stadium, bo daje objawy typowe dla grypy czy przeziębienia – bóle głowy i mięśni, nudności, wymioty, osłabienie. W ciągu krótkiego czasu choroba może osiągać zaawansowane stadium, prowadząc do śmierci chorego lub bardzo poważnych konsekwencji – głuchoty, uszkodzenia mózgu. Przy sepsie aż 50% pacjentów umiera w ciągu 24 godzin od rozpoznania objawów.
I to wszystko możemy zafundować sobie i dzieciom pijąc z jednej butelki, czy szklanki…
Co się tyczy bakterii, do najczęściej występujących zaliczają się paciorkowce i gronkowce, które dobrze czują się w wilgotnym otoczeniu. Są jeszcze grzyby. Występują one dość regularnie w jamie ustnej i przewodzie pokarmowym, choć zazwyczaj nie powodują żadnych dolegliwości. Problem zaczyna się wraz z obniżoną odpornością.
U dzieci odporność organizmu może rozwijać się nawet do 14-15. roku życia. Jest to kwestia indywidualna. Niektóre dzieci są bardziej wrażliwe na drobnoustroje i ciągle chorują, łapiąc kolejne infekcje.
Problemy z odpornością mogą pojawić się także u osób dorosłych. Sprzyja temu stres, przemęczenie, brak snu, zła dieta, a także przebyte infekcje i choroby przewlekłe.
W przypadku wielu chorób niektórzy ludzie mogą przenosić patogen, sami nie odczuwając żadnych objawów. Można więc złapać chorobę od kogoś, kto czuje się dobrze i wydaje się zupełnie zdrowy. Bo nie zawsze da się sprawdzić, czy ktoś jest nosicielem danej choroby, czy nie.
Podsumowując
Picie z jednej butelki może (chociaż nie musi) być przyczyną zakażenia różnymi wirusami, bakteriami i grzybami. Warto to ewentualne ryzyko wziąć pod uwagę. Ostrożność i zapobiegliwość może uchronić i nas, i nasze dzieci przed nieprzyjemnymi dolegliwościami, a nawet leczeniem antybiotykami, jeżeli dopadnie nas choroba o podłożu bakteryjnym.
Musimy mieć tego świadomość i zaszczepić ją dzieciom już od najmłodszych lat. Nauczyć nasze pociechy, że pewnych przedmiotów osobistych się nie pożycza. Zaznajomić je z konsekwencjami niezachowania zasad higieny.
Starszym dzieciom można powiedzieć wprost: picie wody z jednej butelki, szklanki, kubeczka, może spowodować wiele chorób. Począwszy od zwykłego przeziębienia na przewlekłych groźnych chorobach kończąc. Jednym słowem wpajać dzieciom podstawowe zasady higieny i konsekwentnie je egzekwować.
Trzeba się liczyć z tym, że dzieci trudno będzie przekonać do zachowania swojego napoju wyłącznie dla siebie. Dla nich ważniejsza od przestróg rodziców może okazać się chęć akceptacji w grupie i strach przed odrzuceniem. Bo jak można odmówić najlepszemu koledze, który prosi „daj łyka”.
Malwina Komysz