Dzień Kobiet jest co dzień

with Brak komentarzy
Czas czytania: 3 minut

Tylko Ci się wydaje, że nie masz nic do powiedzenia, że nic nie znaczysz, że nikt się z Tobą nie liczy, że nikt Cię nie zauważa. Że wszyscy traktują Cię jak zaprogramowanego robota wykonującego polecenia: „podaj, przynieś, odnieś, zrób”. – Ale tak nie jest.

Ty tu rządzisz!

Jesteś żoną, matką, kochanką. Dźwigasz na swoich kobiecych barkach losy ca-łego świata. Ty rodzisz dzieci, Ty je wychowujesz, Ty się nimi opiekujesz, Ty uczysz je, jak żyć, Ty pokazujesz im, co jest dobre, co złe. A w wolnych chwi-lach – oczywiście w ramach relaksu – sprzątasz, gotujesz, pierzesz, prasujesz i przy okazji pracujesz zawodowo.

Ty znosisz humory domowników, przeżywasz ich sukcesy, porażki, wzloty i upadki. A przy okazji zbierasz z podłogi porozrzucane wczorajsze albo przed-wczorajsze skarpetki, opakowania po chipsach i puszki po coli.

A kiedy masz wolny czas – bo przecież masz go wyjątkowo dużo – wysłuchu-jesz żalów i pretensji do całego świata, a przede wszystkim do Ciebie, bo to Ty za wszystko odpowiadasz i zawsze jesteś pod ręką.

Nie jesteś bałaganiarą ani zapominalską. Po prostu czasami nie dajesz rady sama ogarnąć tego wszystkiego. Po skończonej pracy i zrobionych w biegu zakupach ledwie stajesz w drzwiach mieszkania, a już słyszysz: gdzie jest mój sweter, kiedy będzie obiad, dlaczego moja koszula jest niewyprasowana… Dlaczego, dlaczego, dlaczego…

Zasypiasz z głową pełną rzeczy do zrobienia na wczoraj, z nieogarniętym bała-ganem w mieszkaniu, niezałatwionymi sprawami. Nie, nie zapomniałaś o nich. Po prostu nie zdążyłaś.

Nie jesteś zaniedbana, chociaż wyglądasz gorzej niż niepracująca sąsiadka z par-teru – twoja rówieśniczka, która też ma na głowie mnóstwo spraw. Zastana-wiasz się, jak ona to robi. Wypoczęta, zadbana. Nie wiesz jednak o tym, że ona jest w swoim związku na etapie początkowym, to znaczy takim, kiedy jeszcze starają się obie strony, nie tylko jedna.

Nie jesteś rozrzutna. Kosmetyczkę odwiedzasz rzadko albo wcale. Nie wydajesz dużo na swoje ubrania, nie ulegasz słabości do mody, nie jesteś od niej uzależ-niona. Nie masz na to czasu, często ochoty, jeszcze częściej możliwości finan-sowych.

Już wiesz, że życie to nie jest telewizyjna bajka. Jest brutalne, rządzi nim kasa, tupet i bezczelność, a TY bez rozpychania się łokciami niczego nie zwojujesz.

Pytasz sama siebie, czy istnieje przepis na udane, szczęśliwe życie. I sama sobie odpowiadasz, że nie wiesz. Podpowiem Ci. Psychologowie twierdzą, że żeby być szczęśliwym, trzeba sobie na szczęście zasłużyć. Ciężką pracą wydrzeć ży-ciu ten kawałek szczęścia tylko dla siebie. Ty, to swoje, budujesz małymi kroczkami.

Kto tak naprawdę Ciebie rozumie: mąż? Dzieci? Teściowie? Niezamężna przy-jaciółka? Koleżanka z pracy? – Nikt. Tylko Ty możesz zrozumieć sama siebie, rozpoznać swoje potrzeby i przywołać ukryte marzenia.

Kto cię doceni? Tylko ty sama. Dlatego nie czekaj, aż zrobi to ktoś inny. Jak mantrę powtarzaj sobie bez przerwy „Ja tu rządzę, Ja tu rządzę”, aż wreszcie w to uwierzysz i zaczniesz wymagać, egzekwować, żądać, a przede wszystkim wierzyć. W siebie.

Świat się zmienił. Nie obowiązują już rodzinne schematy powielane przez nasze babcie i mamy. Mężczyźni coraz częściej zdają sobie z tego sprawę. Twój rów-nież. On to widzi i dlatego to On ma problem, nie Ty. Bo Ty jesteś pewna sie-bie i swojej własnej wartości.

Dlaczego jednak często masz poczucie niespełnienia? Dlatego, że chociaż jesteś niezastąpiona, jesteś też niedoceniona. Musisz znać swoją wartość i pamiętać, że nie da się jej zamienić na kasę, ani inne materialne rzeczy. Jeżeli jesteś w cieniu męża, partnera czy kochanka, to dlatego, że sama sobie na to pozwalasz. Sama przyczyniłaś się do sytuacji, która Ciebie przytłacza.

Pamiętaj, że dajesz innym dużo, dlatego dużo od innych wymagaj. Musisz wal-czyć o swoje, bo życie to walka i obowiązuje w nim prawo dżungli. Jesteś Mat-ką, która dała życie drugiej istocie i już za samo to powinnaś być noszona na rękach.

Pamiętaj także i o tym, że nie powtórzy się już żadna sekunda, minuta ani go-dzina Twojego życia. Nie możesz więc marnować następnych.
Ty tu rządzisz!

Aleksandra Dobiecka

Facebook