Gandawa była w średniowieczu miastem kupieckim, ale już wcześniej osadę dwukrotnie splądrowali wikingowie.
Duży wpływ na początkowy rozwój miasta miały istniejące wówczas opactwa, których pozostałości można zwiedzać dziś.
Już w X wieku była to kwitnąca osada handlowa, w kolejnych wiekach stająca się prężnym centrum handlu. Z tego okresu pochodzi wiele wspaniałych zabytków, dużo mówiących o przeszłości miasta. De Korenmarkt zachwyca dziś turystów, bo otoczone jest wspaniałymi zabytkowymi budynkami – jak jeden z najstarszych w mieście monumentalny kościół św. Mikołaja (Sint-Niklaaskerk) czy Oud Postgebouw z początku XX wieku – oraz licznymi kawiarniami. Ale prawie 1000 lat temu handlowano tu zbożem.
Domy gildii i spichlerze przy de Graslei i de Korenlei też nawiązują do tej historii – wówczas był to jeden z najważniejszych portów śródlądowych średniowiecza. W XI wieku przybywały tu statki ze zbożem, a dziś cumują łodzie wycieczkowe oferujące rejsy dla turystów. Czy warto skorzystać z tej formy zwiedzania miasta? Zdecydowanie tak, można podziwiać miasto z zupełnie innej perspektywy.
Po rejsie warto zwiedzić gandawski zamek Gravensteen – wyjątkowy budynek o burzliwej historii, która pokazuje równie burzliwą historię społeczno-polityczną miasta. Początkowo zamek był siedzibą hrabiów Flandrii, potem od XV wieku stał się siedzibą Raad van Vlaanderen – ówczesnego organu sądowego oraz więzienia. W XIX wieku w zamku mieściły się zakłady przemysłowe i mieszkania robotnicze. Kilka dekad później obiekt był zdewastowany i właściwie nadawał się do rozbiórki, ale ostatecznie został odnowiony i od początku XX jest jedną z głównych atrakcji turystycznych miasta. Dziś w zamku mieści się ciekawe muzeum broni i narzędzi tortur, które kiedyś były wykorzystywane też w Gandawie.
Historia miasta to również historia chrystianizacji tych terenów, a jej pozostałością są klasztory,beginaże i wyjątkowe kościoły. Ich zwiedzanie to prawdziwa podróż w czasie, bo każdy z nich ma niezwykłą historię. Zawirowania historyczne i wojny religijne w XVI wieku sprawiły, że wiele obiektów zostało zniszczonych. Także po opactwie św. Bawona (Sint-Baafsabdij) pozostały właściwie ruiny, uważane często za piękne i romantyczne. Opactwo św. Piotra (Sint-Pietersabdij) też na przestrzeni wieków bardzo ucierpiało i dziś, po długoletniej renowacji, można zwiedzać jego krużganki, dziedziniec i ogród.
Odwiedzając Gandawę koniecznie trzeba zwiedzić katedrę św. Bawona (de Sint-Baafskathedraal). Znajduje się tam jedno z najważniejszych dzieł światowego malarstwa – Adoracja Mistycznego Baranka (nid. Het Lam Gods) z roku około 1432. Twórcami są bracia Hubert i Jan van Eyck. Motywem przewodnim dzieła jest odkupienie ludzkości przez ofiarę Chrystusa, co jest nawiązaniem do Chrystusa, jako Baranka Bożego.
Słynny Ołtarz Gandawski, bo tak też bywa to dzieło nazywane, to poliptyk składający się z 12 paneli. Jego historia przypomina gotowy scenariusz filmowy, bo przez kolejne stulecia poszczególne jego części (panele) były nielegalnie sprzedawane, podrabiane, przemycane i chronione przed dewastacją. Ostatecznie w roku 1920 wszystkie panele zostały odzyskane i ponownie połączone, ale w nocy z 10 na11 kwietnia 1934 roku doszło do zuchwałej kradzieży dwóch paneli. Jeden szybko odzyskano, ale drugi, przedstawiający sprawiedliwych sędziów, nadal jest poszukiwany.
Śledztwo trwa już 90 lat. Nie brakuje podejrzeń i teorii spiskowych, które są inspiracją dla twórców. Amerykański pisarz Steve Berry napisał książkę pt. „Het geheim van Gent”. W tym thrillerze sensacyjnym fikcja literacka oparta jest na wydarzeniach historycznych. Wątek gandawski pojawia się też w amerykańskim filmie pt. „Obrońcy skarbów” (The Monuments Men).
Kolejnym obiektem, obowiązkowym na liście każdego turysty, jest oczywiście belfort, czyli średniowieczna dzwonnica o wysokości ponad 90 metrów. Jej zwieńczeniem jest pozłacany smok. Budynkiem zwracającym uwagę jest okazały gandawski ratusz, którego dwa główne skrzydła reprezentują dwa różne style architektoniczne: ekstrawagancki gotyk i renesans.
Gandawę można zwiedzać na wiele sposobów. Miłośnicy graffiti mogą pobrać mapę i poznać miasto idąc szlakiem sztuki ulicznej. Osoby zainteresowane przemysłową przeszłością miasta mogą odwiedzić Het Industriemuseum i przejść szlak pieszy „Sporen van industrieel Gent”. Muzeum przemysłu mieści się w dawnym budynku fabrycznym i opowiada o rozwoju wytwórczości w mieście. Nie jest to przypadek, bo właśnie w Gandawie pod koniec XVIII wieku rozpoczęła się rewolucja przemysłowa na kontynencie, kiedy przemycono z Anglii maszynę Spinning Jenny – mechaniczną przędzarkę.
Gandawa to miasto zabytków i muzeów. Każdy, niezależnie od zainteresowań znajdzie w nim coś dla siebie. Po zwiedzaniu warto wstąpić do jednej z wielu kawiarń i zjeść słynną gęstą zupę waterzooi, którą w swoim programie ugotował też Robert Makłowicz, skosztować lokalnego piwa Gentse Strop lub Gruut, a na deser oczywiście cuberdons – typowe gandawskie słodycze.