Wybór odpowiedniego koloru ubrania to coś więcej niż kwestia gustu. Kolory wpływają na to, jak wyglądamy, jak jesteśmy odbierani i jak sami się czujemy. Dlatego warto wiedzieć, jakie kolory nam służą a jakich lepiej unikać. 

Dobieranie kolorów ubrań to nie kwestia artystycznego talentu czy wyczucia mody z wybiegów. To codzienna decyzja, którą podejmujemy, otwierając szafę i zastanawiając się, w co się ubrać. Dobrze dobrane kolory potrafią odświeżyć wygląd, poprawić proporcje sylwetki i dodać pewności siebie. Źle dobrane – podkreślają zmęczenie, dodają lat albo zwyczajnie sprawiają, że źle się czujemy w tym, co mamy na sobie.

Na początku warto poznać podstawowe zasady. Nie trzeba znać się na teorii barw, żeby wyglądać dobrze. Wystarczy kilka praktycznych wskazówek. I nie chodzi o trzymanie się sztywnych zasad, ale o świadome podejście do codziennego ubierania się tak, by kolory wspierały nasz wygląd i styl życia.

Pierwsza z nich: dopasuj kolor do karnacji, koloru włosów i oczu. Osoby o jasnej cerze, jasnych włosach i oczach często wyglądają lepiej w chłodniejszych, stonowanych kolorach: błękity, szarości, mięta, pudrowy róż, delikatny fiolet. Z kolei osoby z ciemniejszą oprawą oczu i cery mogą sięgać po kolory bardziej nasycone: granat, butelkową zieleń, musztardę, bordo, ceglasty. Nie chodzi o to, by całkowicie rezygnować z jakiegoś koloru – chodzi o odcień, który nie „gryzie się” z naturalnym wyglądem.

Druga sprawa to kontrast: jeśli jesteś osobą kontrastową – masz na przykład ciemne włosy i bardzo jasną cerę – możesz nosić zestawienia wyraźnych kolorów: czerń i biel, granat i czerwień. Jeżeli twoja uroda jest bardziej jednolita (np. brązowe włosy i ciepła, oliwkowa skóra), lepiej wyglądają na tobie zestawy bardziej spójne – beże, złamane biele, oliwkowe zielenie, ciepłe szarości.

Ważne jest także, by zwracać uwagę na to, co znajduje się najbliżej twarzy. Bluzka, koszula, sweter – to te części garderoby mają największy wpływ na to, jak wygląda skóra, cienie pod oczami, koloryt cery. Jeśli jakiś kolor sprawia, że wyglądasz na zmęczoną – lepiej go unikać przy twarzy, nawet jeśli dobrze wygląda „na wieszaku”.

Nie trzeba mieć kolorowej szafy, żeby dobrze się ubierać. Bazą powinny być neutralne kolory, które łatwo ze sobą łączyć: biel, czerń, szarość, granat, beż. Do nich można dokładać mocniejsze akcenty – w dodatkach, jednej części garderoby lub nawet w całościowym zestawie, jeśli wiemy, że kolor nam służy.

Kolory dobrze jest też rozumieć w kontekście okazji. Do pracy zwykle lepiej sprawdzają się stonowane barwy: grafit, granat, beż, ciemna zieleń. Na spotkania towarzyskie – można pozwolić sobie na więcej: nasycone kolory, połączenia kontrastowe, wyraziste dodatki. 

Na co dzień warto stawiać na kolory, w których czujemy się dobrze i które nie wymagają długiego zastanawiania się rano. Jeśli trudno ci ocenić, które kolory są „twoje” – warto stanąć przed lustrem w naturalnym świetle i przymierzyć kilka ubrań w różnych odcieniach. Nie sugeruj się modą, ale tym, jak wyglądasz i jak się czujesz. Dobrze dobrany kolor rozświetla twarz, odciąga uwagę od niedoskonałości i sprawia, że nie trzeba sięgać po nadmiar makijażu.

Dobór kolorów to umiejętność, która pomaga lepiej wyglądać i lepiej się czuć. Warto wiedzieć, co nam służy i z tego korzystać.

Marta Wawrocka