Kasteel Van Gaasbeek – najbardziej romantyczny zamek w Belgii.

with Brak komentarzy
Czas czytania: 4 minut

Historie ukryte w belgijskich zamkach

Belgia słynie z malowniczych krajobrazów, przepięknej architektury, wspaniałego malarstwa, czekolady, frytek, piwa i… zamków. O malowniczo położonych francuskich zamkach nad Loarą słyszał każdy, ale mało kto wie, że to w Belgii – niewielkim kraju położonym w sercu Europy – przypada najwięcej na świecie zamków na kilometr kwadratowy.

Zapraszam do odwiedzenia najbardziej znanych w Belgii zamków, pełnych wyjątkowych historii.  

Kasteel Van Gaasbeek – najbardziej romantyczny zamek w Belgii.

Zamek Gaasbeek znajduje się w miejscowości o tej samej nazwie, w gminie Lennik w Brabancji Flamandzkiej, zaledwie 12 kilometrów od centrum Brukseli.

Trochę historii

Wzniesiony został w średniowieczu, około 1240 roku. Zbudowany na polecenie pierwszego właściciela Godefroida de Louvain, stał się warowną budowlą obronną, otoczoną fosą i trzema wielkimi stawami. Miał chronić ówczesne księstwo Brabancji przed atakami ze strony hrabiów Flandrii i Hainaut.

W 1388 roku, w odwecie za zamach na jednego z brukselskich książąt, który przeprowadzili hrabiowie Gaasbeek, warownia została zniszczona. Odbudowa trwała przez wiele dziesięcioleci.

W historii zamku znacząco zapisał się jeden z jego właścicieli Lamoral d’Egemond, książę Gavre, gubernator Flandrii i Artois, rycerz Złotego Runa, służący także w armii hiszpańskiej, co poniekąd stało się przyczyną jego tragicznej śmierci. Pochodził z bardzo bogatej i wpływowej rodziny holenderskiej. Zakupił posiadłość wraz z przyległymi 17 wioskami w 1565 roku i cieszył się nią niecałe trzy lata.

W tamtych czasach znaczna część mieszkańców Flandrii była protestantami. Szalała inkwizycja, kościół katolicki masowo nawracał i karał heretyków. Lamoral nie godził się na prześladowania protestantów i przeciwstawił się jednemu z kardynałów. Został aresztowany, jako żołnierz służący Hiszpanii oskarżony o zdradę, i stracony przez ścięcie głowy na brukselskim Grand Place. Jego majątek skonfiskowano, a żona trafiła do zakonu. Tragiczna historia Lamorala stała się inspiracją dla wielu artystów i pisarzy epoki Romantyzmu.

Burzliwa historia regionu odcisnęła na zamku swoje piętno. Pod koniec XVII wieku francuskie wojska prawie całkowicie zniszczyły budynek.

W drugiej połowie XVIII wieku zamek przeszedł w ręce markiza o nazwisku Visconti. Paul Arconati Visconti był z pochodzenia Włochem. Na co dzień mieszkał i pracował w Brukseli, przez kilka lat pełnił też funkcję burmistrza tego miasta. Odziedziczony zamek Gaasbeek traktował jak letnią rezydencję.

Markiz miał opinię ekscentryka, był zagorzałym zwolennikiem Napoleona. Jego pasją były dalekie podróże. Zamek uczynił miejscem spotkań ludzi kultury i sztuki oraz intelektualistów. Gromadził przepisy kulinarne i różnorakie receptury medyczne, które można zobaczyć zwiedzając zamek.

Po jego śmierci majątek odziedziczył bratanek Giuseppe Arconati Visconti, następnym właścicielem został ostatni potomek tej włoskiej rodziny szlacheckiej Gianmartino Arconati Visconti, który poślubił Marie Peyrat. I tu rozpoczyna się ostatnia część historii zamku.

Paryski Kopciuszek, czyli ostatnia markiza w zamku Gaasbeek

„Moje życie było bajką” – mówiła Marie Arconati Visconti. Urodziła się w Paryżu w biednej rodzinie, w której wciąż brakowało pieniędzy. Jak wspominała po latach, w dniu ślubu miała tylko jedną sukienkę i jedną parę butów. Żądna wiedzy brała udział w bezpłatnych zajęciach na paryskiej Sorbonie i Ecole des Chartes. Interesowała się polityką.

W pewnym momencie życia, na jej drodze stanął jedyny syn bogatej włoskiej rodziny Ginamartino Arconati Visconti. Zakochał się w Marie, ale małżeństwo z osobą niższego stanu dla rodziny Ginamartino byłoby mezaliansem. Dopiero po śmierci rodziców 34-letni wówczas markiz poślubił pełną temperamentu Francuzkę.

Marie Arconati Visconti miała 32 lata, kiedy w 1873 roku została żoną Gianmartina. Małżeństwo trwało zaledwie dwa lata. Markiz zmarł prawdopodobnie na chorobę weneryczną. W wieku trzydziestu czterech lat Marie została wdową i ostatnią właścicielką zamku, który odziedziczyła po śmierci męża. Została spadkobierczynią nie tylko Gaasbeek i okolicznych posiadłości. Odziedziczyła także pałac w Mediolanie, pałac w Firenze, zamek w Lombardii, wspaniałą willę nad jeziorem Como i bagatela 17 milionów franków w złocie. Znaczną część fortuny wydała na odbudowę zamku.

Zafascynowana historią i sztuką, stworzyła wraz z architektem bajkowy zamek w stylu neorenesansowym, który przyozdobiła imponującą kolekcją dzieł sztuki. Dla podkreślenia średniowiecznego pochodzenia budowli dobudowano wieże, baszty z otworami strzelniczymi i częściowo zachowano gotyckie elementy we wnętrzu posiadłości. Z kolei nowopowstałe skrzydło zamku i dziedziniec nawiązują do architektury renesansowej.

W swojej posiadłości markiza organizowała salony polityczne, zapraszała literatów i artystów, otaczała się grupą adoratorów i była jak na tamte czasy bardzo „wyzwoloną” kobietą. Była też zagorzałą antyklerykałką, dlatego w zamku nie zbudowano kaplicy, ani żadnego innego miejsca przeznaczonego na modlitwę.

Marie zdecydowała, że po swojej śmierci zamek Gaasbeek przejdzie na własność państwa belgijskiego w hołdzie dla waleczności i nieustępliwości jego obywateli w czasie I wojny światowej. I tak się stało. W 1923 roku pieczę nad zamkiem objęło państwo, a w 1980 roku Wspólnota Flamandzka.

Zwiedzanie

Zamek położony jest pośrodku 50-cio hektarowego parku. Przechadzając się parkowymi alejkami warto zajrzeć do przepięknych pałacowych ogrodów, obejrzeć kaplice św. Gertrudy i pawilon z unikatowym sufitem ozdobionym stiukiem. Z zamkowego parku rozpościera się wspaniały widok na rezydencję.

Wyjątkowy klimat tego miejsca tworzą pawie. Przechadzają się majestatycznie po zamkowych ogrodach, a zwiedzający mają wrażenie, że przenieśli się w czasie.

Zwiedzanie zamku zaczyna się od sali prezentującej portrety kolejnych właścicieli. Rzucają się w oczy bezgłowe manekiny nawiązujące do okrutnej śmierci księcia Lamorala. Zwiedzający mogą podziwiać wspaniały wystrój, imponującą kolekcję dzieł sztuki, a także liczne eksponaty pokazujące przeszłość zamku.

Większa część eksponatów została zakupiona przez Marie. Wnętrze i wystrój nawiązują do XVI wieku. Można zobaczyć pokoje z rzeźbionymi meblami ozdobione niesamowitymi gobelinami z Flandrii, różnorodne przyrządy astronomiczne, arrasy, złotą i srebrną zastawę, a także liczne pamiątki z podróży.

Wśród licznych portretów wyróżnia się „Portret Gianmartino Arconati Visconti na wielbłądzie” przedstawiający młodego markiza w czasie jednej z jego wypraw na Bliski Wschód. Gianmartino był zafascynowany Wschodem, a na wyprawy zabierał ze sobą malarza (co było wówczas bardzo popularne), aby ten uwieczniał na płótnie wojaże markiza. Ten zachwyt kulturą wschodu widać w zamku w wielu miejscach.

Prywatny apartament Marie obejmujący pokój gościnny, sypialnię i komfortową, marmurową łazienkę z eleganckimi rzeźbami z lustrami i wanną, jest imponujący i znacząco różni się od pozostałych wnętrz. Widać tu zamiłowanie markizy do luksusu.

Oprócz zwiedzania, w zamku organizowanych jest wiele atrakcji dla dzieci i dorosłych. Szczegóły na stronie: kasteelvangaasbeek.be

Ciekawostki

Spencer Tunick to amerykański fotograf, który zasłynął fotografiami tłumów nagich ludzi. W 2011 roku, w ramach happeningu „Śpiące Piękności”, w ogrodach zamku Gaasbeek sfotografował 800 ochotników płci obojga, którzy zrzucili ubrania i stoczyli bitwę na poduszki.

W 2018 roku rząd Flandrii rozpoczął poszukiwanie dozorcy zamku Gaasbeek. Do jego głównych obowiązków miało należeć karmienie pawi, opuszczanie zamkowych flag oraz przebywanie w zamku wieczorami i w nocy. Dozorca nie otrzymywałby wynagrodzenia za swoją pracę, za to miał możliwość zamieszkania w trzypokojowym apartamencie, znajdującym się nad głównym wejściem do zamku.

Pomimo braku wynagrodzenia, oferta rządu flamandzkiego wzbudziła duże zainteresowanie. Do objęcia posady kustosza zgłosiło się 300 chętnych, z których tylko 98 spełniało kryteria. Wśród chętnych znaleźli się nie tylko Belgowie, ale i także wielu obcokrajowców, w tym Rosjanie czy Filipińczycy. Ostatecznie kustosz został wybrany.

Na koniec dodam, że wioska Gaasbeek, w której znajduje się zamek, i w której mieszka zaledwie 300 osób, została wybrana jedną z 50 najładniejszych wiosek we Flandrii.

Agnieszka Buniowska

Źródła:

historiek.net, womanuntamed.com, poznaj-swiat.pl, turystyka.wp.pl, polacyzagranica.eu,

 

 

Facebook