Polski wrzesień

with Brak komentarzy
Czas czytania: 4 minut

Tragiczny wrzesień 1939 r. był chwałą polskiego żołnierza, a często niesławą jego dowódcy. „Bo nie jest hańbą przegrać walkę z przeważającymi siłami wroga, jeżeli walczyło się bohatersko i poświęcało się życie dla Ojczyzny”.

23 sierpnia 1939 r. Niemcy i Rosja podpisały pakt Ribbentrop-Mołotow. Teoretycznie pakt o nieagresji, jednak podpisano także aneks zawierający podział ziem Polski, Łotwy, Litwy, Estonii, Finlandii i Rumunii po ich zajęciu przez Hitlera i Stalina. Władze Polski wiedziały o tym pakcie, ale nie miały pojęcia o aneksie. Dobrze poinformowani Francuzi i Amerykanie nie przekazali nam tej informacji.

31 sierpnia o godzinie 20.00 doszło do prowokacji: rzekomo polscy żołnierze

napadli na niemiecką radiostację w Gliwicach. W rzeczywistości na niemiecką radiostację napadli sami Niemcy przebrani w polskie mundury. Następnego dnia rozpoczęła się wojna.

Pierwsze trzy dni kampanii

1 września 1939 r. o godz. 4.45 pancernik „Schleswig Holstein”, który kilka dni wcześniej z kurtuazyjną wizytą zawinął do portu w Gdańsku, rozpoczął ostrzeliwanie polskiej składnicy na Westerplatte. 205 polskich żołnierzy przez siedem dni broniło się zaciekle przed zmasowanym atakiem wroga, choć przewaga sił niemieckich była porażająca.

Jednocześnie rozpoczęło się bombardowanie polskich miast i wsi. Atak nastąpił na całej długości granicy polsko-niemieckiej oraz z terytorium Moraw i Słowacji. Łączna długość frontu wynosiła około 1.600 kilometrów, a jednoczesne uderzenie z kilku stron stawiało Polskę w bardzo niekorzystnej sytuacji.

Według strategii tak zwanej „wojny błyskawicznej” Warszawa miała być zdobyta w dniach od 1-3 września, ale Polacy bronili się o wiele dłużej. Walczyli obrońcy na Westerplatte, pod Krojantami niedaleko Chojnic zaciekle walczyła polska kawaleria.

Niemiecka 3 Armia nacierająca z Prus Wschodnich pod Mławą starła się z polską Armią „Modlin” zmuszając ją do odwrotu. Z rozkazu generała Bortnowskiego wycofała się Armia „Pomorze” umożliwiając Niemcom kontrolę tego terenu. Niemiecka Grupa Armii Południe gromiła Polaków, dlatego Wódz Naczelny Marszałek Edward Rydz-Śmigły nakazał wycofanie naszych wojsk ze Śląska.

Zdrada sojuszników

Gdy 3 września Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę III Rzeszy, Polaków ogarnęła euforia. Był to najlepszy moment na uderzenie sił aliantów. Na naszej zachodniej granicy stacjonowało mało niemieckich wojsk, gdyż wszystkie główne siły i sprzęt bojowy Hitler rzucił w głąb kraju.

Termin uderzenia wojsk francuskich i angielskich został wyznaczony na 17 września. Jednak 12 września w Abbeville odbyło się posiedzenie Najwyższej Rady Wojennej Francusko-Brytyjskiej, gdzie zapadła decyzja o wstrzymaniu wszystkich działań ofensywnych armii francuskiej, a co za tym idzie, złamaniu zobowiązań sojuszniczych wobec Polski. Postawa Francuzów wpłynęła negatywnie na działania Brytyjczyków i w rezultacie ani jedni, ani drudzy nie wykonali najmniejszego ruchu w naszej obronie.

Kolejne dni kampanii (3-17 września)

Niemcy zbliżali się do Warszawy. Trwały walki nad Wizną. Hitlerowcy, pomimo ogromnej przewagi, nie mogli pokonać polskiej obrony. Zwyciężyli, gdy znaczna część polskich żołnierzy poległa. Pomimo ogromnych strat w ludziach i miażdżącej przewagi wojsk agresora Polacy bronili się nadal. W Gdyni stawiali Niemcom opór do 14 września, Kępa Oksywska broniła się do 19 września, na Helu Polacy wytrwali do 2 października.

9 września rozpoczęła się największa bitwa w kampanii wrześniowej – Bitwa nad Bzurą, gdzie polskimi wojskami dowodził generał Tadeusz Kutrzeba. Wycofujące się polskie oddziały wykonały uderzenie na skrzydła niemieckich wojsk. Generał chciał wykonać decydujący manewr połączenia polskich armii w celu rozbicia wojsk Wermachtu. Plan się nie powiódł, bo Naczelne Dowództwo nie przesłało odpowiednich rozkazów.

W początkowym okresie bitwy to Polacy odnosili sukcesy, jednak wobec przeważającej siły wroga walki zakończyły się zwycięstwem Niemców. Niedobitkom polskiej armii pod wodzą generała Kutrzeby udało się dotrzeć na odsiecz oblężonej Warszawy.

17 września Polsce zadano ostateczny cios. Armia Czerwona przekroczyła naszą wschodnią granicę. Oficjalny powód agresji przekazany przez władze radzieckie naszemu ambasadorowi w Moskwie był następujący: „nastąpił rozpad państwa polskiego i koniecznością jest ochrona mienia i życia zamieszkujących wschodnie tereny polskie Ukraińców i Białorusinów oraz uwolnienie ludu polskiego od Niemców”.

Sowieci uderzyli z ogromną siłą, a ich atak był kompletnym zaskoczeniem dla Polaków, którzy początkowo myśleli, że Rosjanie zjawili się z pomocą. Nasze nieliczne wojska walczące na wschodzie dodatkowo były jeszcze zdezorientowane niejasnymi rozkazami Naczelnego Wodza marszałka Rydza-Śmigłego. Nastąpił chaos. Prezydent Ignacy Mościcki a wraz z nim polski rząd przekroczyli granicę z Rumunią, a wkrótce to samo uczynił nasz Wódz Naczelny.

Klęska i kapitulacja

28 września skapitulowała załoga Warszawy, dzień później poddała się twierdza Modlin, na końcu obrońcy Helu. Do ostatniej bitwy kampanii wrześniowej doszło 6 października pod Kockiem, gdzie Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” pod dowództwem generała Franciszka Kleeberga stoczyła przegraną bitwę z Niemcami. 28 września gen. Tadeusz Kutrzeba oraz Johannes Blaskowitz podpisali akt kapitulacji Warszawy. Formalnie państwo polskie przestało istnieć. Rozpoczął się tak zwany IV Rozbiór Polski, czas terroru Niemców i Sowietów.

Podsumowanie

Podczas kampanii wrześniowej Polacy ponieśli ogromne straty w ludziach i sprzęcie. W walkach z Niemcami zginęło prawie 66.000 ludzi, 134.000 zostało rannych. Do niewoli dostało się blisko 700.000 naszych rodaków.

W walkach z Armią Czerwoną zginęło lub zostało rannych kilkanaście tysięcy żołnierzy polskich, a do niewoli radzieckiej dostało się aż 250.000 żołnierzy. Pojmani oficerowie zostali w większości wymordowani przez NKWD (między innymi w Katyniu). Nasze terytorium zostało całkowicie zajęte i podzielone między agresorów.

28 września, w zawartym w Moskwie „Pakcie o granicach i przyjaźni III Rzeszy i ZSRR” oba kraje, wbrew prawu międzynarodowemu, dokonały wytyczenia granicy niemiecko-sowieckiej na okupowanym wojskowo terytorium Polski, a mieszkańcy państwa polskiego poddani zostali represjom.

We wrześniu 1939 roku rozpoczęły działalność podporządkowane Rządowi RP na Uchodźstwie struktury państwa podziemnego. Ciągłość państwowa Rzeczypospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej, wbrew deklaracjom agresorów, została zachowana.

Od strony militarnej Polska była słabo przygotowana do wojny. Pomimo tego w Kampanii Wrześniowej Niemcy ponieśli znaczące straty. Hitler stwierdził, że „piechota niemiecka nie spełniła pokładanych w niej nadziei”.

„Stosunkowo wysokie straty niemieckie w kampanii wrześniowej w Polsce były jedną z głównych przyczyn opóźnienia ofensywy na froncie zachodnim, ponieważ uzupełnienie strat w wyposażeniu wymagało kilku miesięcy pracy fabryk wojskowych. Dzięki temu państwa zachodnie zyskały czas niezbędny do rozbudowy swojego przemysłu zbrojeniowego”.

Ta walka od początku była nie do wygrania. Tragiczny polski wrzesień naznaczony był wieloma klęskami i małą ilością sukcesów militarnych.

 

Anna Janicka

źródła: www.dobroni.pl www.1939.pl
www.kampaniawrzesniowa.pl, www.wikipedia.pl

 

 

Facebook