Porozmawiajmy o rozmowie

with Brak komentarzy
Czas czytania: 2 minut

Rozmowa jest zanikającym zjawiskiem. Zamiast rozmawiać, przekazujemy sobie informacje. I to najchętniej takie, które nam do czegoś służą. Idę tu i tam, co kupić, jak wrócę to będę, no to cześć.

Pewnego dnia wybrałam się na długi spacer. Kiedy odczułam zmęczenie, usiadłam w kawiarence i zamówiłam herbatę. Czekając na nią, mimo woli słyszałam rozmowę grupy młodych ludzi. Żadnych w tej rozmowie zasad, reguł, kanonów czy cierpliwości. Mówili wszyscy na raz, a ten kto mówił głośniej i szybciej, miał szansę dobrnąć do momentu, kiedy musiał zaczerpnąć powietrza. Wtedy pałeczkę w tym wyścigu przejmował kolejny młody człowiek lub wszyscy na raz.

Rozmowa polega na tym, że jedna strona mówi, druga słucha nie przerywając. I tak na zmianę. Formułka „przepraszam, że przerywam” lub „jeśli można” nie wadzi, zwłaszcza po skończonym zdaniu lub myśli. Lecz nie za często. Rozmówca będzie się czuł w naszym towarzystwie komfortowo i obie strony na tym skorzystają.

Już Sofokles doszedł do wniosku, że „Prawdziwa rozmowa – to wsłuchanie się w prawdę drugiego człowieka”. Jak widać, umiejętność słuchania jest tak samo ceniona przez rozmówcę, jak to, co mamy do powiedzenia.

Oto co radzi Marshall Goldsmith, amerykański specjalista od relacji międzyludzkich:

  • Nigdy nie kończ rozpoczętej przez rozmówcę wypowiedzi.
  • Nigdy nie przerywaj, gdy rozmówca ma głos.
  • Nigdy nie mów „wiem”, gdyż nie ma to dla rozmówcy żadnego znaczenia.
  • Nigdy nie zaczynaj swojej kwestii od słów: nie, ale, z drugiej strony, więc itp.

Mówiący powinien mieć przeświadczenie, że to, co mówi, bardzo nas interesuje. Są jednak tacy, którzy mimo że milczą, podczas kiedy ktoś mówi, tak naprawdę tylko czekają, aż mówić przestanie, bo sami mają coś ważniejszego do powiedzenia. Wtedy mamy do czynienia nie z dialogiem, lecz dwoma monologami. Rozmowa przestaje się kleić i koniec jest oczywisty.

Jesteśmy bardziej nastawieni na promowanie samego siebie niż wysłuchanie kogoś od początku do końca. A jeśli już ktoś wyrazi chęć porozmawiania, może być podejrzany o nieczyste intencje ingerowania w czyjeś życie i raczej niezdrową ciekawość niż życzliwe zainteresowanie. Na wszelki wypadek wolimy ograniczyć się do zdawkowych rozmówek, gdyż boimy się, że ktoś może wyjawić niepowołanym ludziom to, co myślimy.

„Mowa jest srebrem a milczenie – złotem”. Są czasami sytuacje, kiedy lepiej ugryźć się w język i nic nie mówić. „Milczący głupiec może ujść za mędrca”. Nie zawsze można liczyć na to, że milczenie będzie uznane za przejaw naszej mądrości. Niechętnie pozwolimy, aby uważano nas za kogoś niespełna rozumu.

Na wszelki wypadek lepiej zachować we wszystkim umiar i starać się być dobrym mówcą i jeszcze lepszym słuchaczem. „Sukces to mówić tak, aby inni słuchali, oraz słuchać tak, aby inni mówili” powiedział Kevin Hogan.

Jeśli zauważamy, że wśród naszych bliskich i przyjaciół wymieniamy tylko zdawkowe informacje i dawno minęły czasy, kiedy po prostu rozmawialiśmy, nadeszła pora, aby coś z tym zrobić. Żeby to wszystkim uświadomić, wystarczy wyłączyć telewizor. Oczywiście trudno rozmawiać bez przerwy, lecz jeśli od czasu do czasu porozmawiamy, lub chociażby damy ku temu okazję, z pewnością okaże się, że będziemy mieli o czym rozmawiać. Chyba że sprawy zaszły już tak daleko, że ktoś nam bliski znalazł sobie innego rozmówcę…

Anna Janicka

źródła: interia.pl.
Naucz się mówić i słuchać,
Wiadomosci24.pl, Tipy.pl

Facebook