Schipperskwartier

with Brak komentarzy
Czas czytania: 5 minut

Schipperskwartier, którego sercem jest Falconplein to bardzo ciekawa część miasta usytuowana pomiędzy historycznym centrum a Eiland. Miejsce wyjątkowe pod każdym względem. Jako teren do życia i pracy wybrali je sobie na przykład architekci z belgijskiego biura architektonicznego Sculp (IT) uważając, że jest to miejsce niemal idealne z ich wyobrażeniami.

Sculp – IT (Huikstraat 47)

W wyjątkowo nietypowej lokalizacji zdecydowali się na ograniczenia które dały im niezwykły impuls do dalszych pomysłów. Pomiędzy dwiema zwykłymi kamienicami w dwu i półmetrowej szczelinie wybudowali czteropiętrową, całkowicie przeszkloną „plombę”, opierającą się na stalowym szkielecie przytwierdzonym do sąsiadujących budynków.

Na fasadę i oświetlenie wnętrza niebagatelny wpływ miał charakter dzielnicy. Podłogi kolejnych kondygnacji zostały wykonane z drewna.

Parter zajmowany jest przez biuro będące jednocześnie główną siedzibą Sculp (IT) w Antwerpii. Od drugiego poziomu rozpoczyna się strefa prywatna. Znajduje się tam kuchnia połączona z jadalnią, a na kolejnym piętrze sypialnia. Spiralne schody łączą otwory w sufitach gwarantując doskonałą akustykę pomiędzy piętrami.

W dach została wbudowana pełnowymiarowa wanna z jacuzzi co daje wrażenie wielkiej, sięgającej przestrzeni łazienki.

Całkowicie przestronny budynek iluminowany jest za pomocą kolorowych neonów (każde piętro w innym kolorze) wywołując wyjątkowe wrażenia estetyczne.

Villa T (Verversrui 17/19)

Jeden z najbardziej ciekawych i intrygujących B&B w Antwerpii nie tylko z powodu wyjątkowej lokalizacji. Głównym atutem jest chyba ekscytujący widok z okna. Ale o tym za chwilę. Villa T położona jest w centrum dzielnicy, a dokładniej przy jej głównej ulicy pełnej kobiet eksponujących swoje wdzięki. Pracujące tu panie pochodzą ze wszystkich zakątków świata i reprezentują różny przekrój społeczny oraz wiek. Villa mieści się na dachu jednego z najbardziej popularnych europejskich domów schadzek zaprojektowanego przez słynnego belgijskiego architekta Arne Quinze.

Dlatego widok z okna jest tak fascynujący. W tym przybytku wszystkie pokoje (dokładnie 51) podłączone są do systemu alarmowego, na miejscu znajduje się również posterunek policji. Bowiem w Villi T bezpieczeństwo jest priorytetem. Windą dostać się można do czegoś przypominającego kosmiczny statek który wylądował na dachu. Jak mówią mieszkańcy dzielnicy, Villa T nigdy nie zasypia bowiem powietrze nasycone erotyzmem na to nie pozwala.

Cafe Bartilia i Seamen Shop

Przy Falconplein 43 jest modny ostatnio bar. To miejsce jak magnes przyciąga młodą i zdolną klientelę reprezentującą wszystkie narodowości świata. Spotyka się tu antwerpska cyganeria, najróżniejsi artyści, którzy emanują pozytywną energią podkręcaną przez ambitną jak na tego typu lokal muzykę. Przy Falconplein pod numerem 2 znajduje się jeszcze jedno ciekawe miejsce. To Seamen Shop – Sklep Marynarza. Miejsce wyjątkowo klimatyczne i niepowtarzalne. Założył go w 1895 roku były marynarz nazwiskiem Everaet, który po zejściu na ląd postanowił otworzyć sklep oferujący żeglarskiej braci wszystko co potrzebne do morskich wypraw. Ludzie z różnych zakątków Europy przyjeżdżają właśnie do Seamen Shop, który słynie z legendarnej jakości nie tylko towarów, ale i obsługi. Tylko w tym miejscu można nabyć autentyczne bretońskie marynarskie swetry, odzież, żółte płaszcze przeciwdeszczowe, kalosze, czy marynarskie czapki. Sklep słynie także z oryginalnych angielskich kosmetyków i przyborów do golenia legendarnej firmy Saint James Breton.

Falcontinnenklooster  

Dawny klasztor sióstr Falcon z Antwerpii którego pozostałością jest obecnie monumentalna brama z 1671 roku (tak zwana Brama Falcon). Nazwa klasztoru i całego placu wywodzi się od nazwiska Falco de Lampagne, który w XIV wieku był zarządcą książęcej mennicy. W roku 1350 założył kościół dla „młodych córek i wdów”. Siostry Falcon żyły w domu bożym zgodnie z regułami świętego Antoniego. Kilka lat później założyciel kościoła i zakonu zmarł pozostawiając siostry z ogromnymi długami, przez co musiały opuścić swoje domostwo. W niedługim czasie jedna z sióstr Falcon otrzymała ogromny spadek co pozwoliło zakonnicom nie tylko odkupić klasztor, ale i nabyć nowe tereny na których zbudowano dom gościnny i kilka domów mieszkalnych. W roku 1793 znaczna część klasztoru spłonęła, a to co pozostało zostało zburzone przez żołnierzy Napoleona w 1810 roku. Od 2007 roku na teren dawnego klasztoru wkroczyli archeolodzy. Znaleźli fundamenty klasztoru, resztki murów oraz przedmioty i rzeczy pochodzące z XIV wieku.

Obecnie Schipperskwartier staje się coraz bardziej atrakcyjne. Władze miasta podjęły decyzję o zainwestowaniu w te tereny dużych środków finansowyc, aby rejon stal się atrakcyjny dla mieszkańców, inwestorów i turystów.

Z Schipperskwartier już niedaleko do kolejnej architektonicznej perełki miasta, czyli kościoła św. Pawła.

Kościół św. Pawła (Sint Pauluskerk)

Kierując się na północ od Vleeshuis dochodzimy do Veemarkt skąd przez piękny barokowy portal docieramy do kościoła świętego Pawła przy Sint – Paulusstraat. Jest to jedna z najbardziej dostojnych i najwspanialszych świątyń w Antwerpii. Wzniesiona została dla dominikanów w roku 1276 roku, a po kasacji zakonu zamieniono ją na kościół parafialny. Bardzo poważnych zniszczeń dokonał pożar który miał miejsce w kwietniu 1968 roku. Zniszczeniu uległo wiele dzieł snycerskich.

W kościele znajdowały się kiedyś dwa bezcenne obrazy Rubensa: „Wizja św. Dominika” i „Nawrócenie św. Pawła”. Pod koniec XVIII wieku zostały one zabrane przez wojska francuskie i nigdy do Antwerpii nie powróciły.

Dominikanie bardzo konsekwentnie zadbali o wystrój swojego kościoła. Na północnej ścianie bocznej nawy zawiesili piętnaście obrazów przedstawiających tajemnicę różańcową. W świątyni znajdują się dzieła największych antwerpskich mistrzów: Corneliusa de Vos, van Dycka czy Paula Rubensa. Chór symbolizuje Kościół Triumfujący a nawa i transepty Kościół Walczący.

Podziw budzą rzeźby i marmurowy ołtarz. Warta obejrzenia jest XVI-to wieczna drewniana rzeźba Matki Boskiej Różańcowej. Ta wyjątkowa figurka została wykonana na modłę hiszpańską, bowiem to Hiszpanie wprowadzili do flamandzkich świątyń ubrane figury.

Kościół ma późnobarokowe wyposażenie. Ołtarz otaczają cztery wielkie posągi a w tle widnieje postać rozgrzeszającego Chrystusa.

Na zewnątrz pomiędzy wejściem a kościołem znajduje się Calvarieberg – sztuczna grota ozdobiona posągami Chrystusa, aniołów, proroków i świętych.

Przedstawiana jest jako „wstrząsający przykład religijnego fanatyzmu przekraczający granice dobrego smaku”.

Barokowa brama prowadzi na kościelny dziedziniec na którym znajduje się XVIII – to wieczne barokowe dzieło „Kalwaria”. Składa się na nie ponad 60 naturalnej wielkości postaci ustawionych wzdłuż drogi na cokołach i zgrupowanych w formie piramidy pod krzyżem. Jest to praca zbiorowa wielu antwerpskich rzeźbiarzy.

Nie sposób omówić wszystkich wspaniałości architektonicznych i dzieł sztuki znajdujących się w tym kościele. Zachęcam aby udać się na spacer na Paulusstrat, wejść do kościoła św. Pawła i na własne oczy zobaczyć zgromadzone tam zabytki. Naprawdę warto.

Rockoxhuis Museum  

Z kościoła świętego Pawła wyruszmy na południe. Przecinając Zwartzustersstraat i Minderbroedersui dochodzimy do Rockoxhuis Museum, które mieści się przy Keizerstraat 10 w odnowionej XVII – to wiecznej kamienicy będącej kiedyś własnością burmistrza miasta Nicolaasa Rockoxa Młodszego – przyjaciela Rubensa i mecenasa sztuki. Po śmierci właściciela w 1640 roku powstało w tym miejscu muzeum wypełnione stylowymi autentycznymi meblami i dziełami sztuki. Znajdują się w nim obrazy najznakomitszych flamandzkich malarzy: Ouentina Matsysa, Joachima Pateniera no i oczywiście Paula Rubensa. Na płótnie „Madonna adorująca śpiące Dzieciątko”, pierwowzorem Maryi była pierwsza żona malarza, natomiast Chrystus ma rysy twarzy syna artysty. Warte obejrzenia są dwa wspaniałe portrety autorstwa van Dycka zatytułowane „Dwa studia głowy mężczyzny”, jak również „Targ rybny w Antwerpii” autorstwa Fransa Snydersa który znany był również z tego, że od czasu do czasu domalowywał owoce i warzywa na płótnach Rubensa. Nie można też nie zauważyć wyjątkowego obrazu Pietera Bruegla Młodszego o zaskakującym tytule „Niderlandzkie przysłowia”. Jest to ciekawa mieszanina obrazów na tle flamandzkiej wioski. A większość przysłów ukazana na tym płótnie jest nam doskonale znana. Na przykład w lewym dolnym rogu mężczyzna uderza głową w ścianę, co oznacza „głową muru nie przebijesz”. W prawym dolnym rogu jest natomiast scenka przedstawiająca biedaka, który nie może sięgnąć po bochenek chleba, czyli „trudno związać koniec z końcem”. Centralne miejsce na obrazie zajmuje starszy człowiek w kapturze rogacza i jego młoda żona. Przesłania tego właśnie rysunku chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć.

Anna Janicka
Nr 5 (25)/2013 maj

 

Facebook