Kuchnia belgijska dla każdego
Belgia to raj dla miłośników piwa i kulinarnych rozkoszy. Kuchnia belgijska jest bardzo różnorodna, niezwykle smaczna i naprawdę warto jej spróbować.
W wielu miejscowościach organizowane są targi i festyny, podczas których dynia odgrywa główną rolę, a place i ulice wypełniają się jej kolorami. W sklepach i na rynkach królują lokalne odmiany, które cieszą się dużą popularnością zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów. W tym czasie zupy, ciasta i inne potrawy z dyni przygotowuje się zarówno w domach, jak i w restauracjach, a ich aromat staje się jednym z najbardziej rozpoznawalnych zapachów jesieni.
Choć wielu osobom dynia kojarzy się z amerykańskim Halloween, w Belgii znana jest od wieków, zwłaszcza na terenach wiejskich, gdzie uprawia się ją od dziesięcioleci. Coraz więcej gospodarstw, szczególnie ekologicznych, specjalizuje się w uprawie różnych odmian, od klasycznych jadalnych po dekoracyjne dynie ozdobne, a październik jest czasem prawdziwego święta dyni.
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc związanych z tym warzywem jest Kasterlee w regionie Kempen, znane jako flamandzkie miasto dyń. Miejscowość ta od dawna słynie z uprawy dyni, a tutejsze okazy osiągają imponujące rozmiary. Hodowla gigantycznych egzemplarzy jest wyzwaniem wymagającym ogromu pracy i doświadczenia.
Co roku w październiku odbywają się tu Mistrzostwa Belgii w Hodowli Dyń, podczas których hodowcy rywalizują o tytuł właściciela największej dyni. Kilkudziesięciu zawodników prezentuje wówczas swoje rekordowe okazy, które zgodnie z zasadami międzynarodowych konkursów są starannie mierzone. Liczy się przede wszystkim waga, choć i kształt bywa doceniany. Belgijscy hodowcy odnoszą także sukcesy w zawodach wyższej rangi, zdobywając uznanie na arenie międzynarodowej.
Kasterlee słynie nie tylko z rekordowych dyń, lecz także z wyjątkowych regat. Historia tej imprezy sięga 2008 roku, kiedy lokalni producenci zastanawiali się, co zrobić z gigantycznymi warzywami, które po konkursach traciły swoją wartość użytkową. Wówczas ktoś wpadł na pomysł, aby wydrążone dynie wykorzystać jako łodzie i urządzić wyścigi po jeziorze. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Od tamtej pory co roku w październiku odbywają się tu niezwykłe regaty, podczas których uczestnicy ścigają się w pływających dyniach.
Zasady zawodów są proste: wygrywa ten, kto pierwszy przekroczy linię mety. W praktyce jednak zadanie to bywa trudniejsze, niż się wydaje. Znalezienie odpowiedniej dyni stanowi spore wyzwanie, musi być na tyle duża, by zmieścił się w niej dorosły człowiek, a jednocześnie wystarczająco lekka, aby unosiła się na wodzie.
Wiosłowanie w takim „pojeździe” również nie jest proste, dynia zamiast płynąć do przodu często zaczyna się obracać, a gdy dostanie się do niej za dużo wody, uczestnik wpada do wody. Dodatkową atrakcją zawodów są barwne kostiumy, w które przebierają się uczestnicy, wcielając się w wiedźmy, piratów, ryby czy inne postacie, co potęguje atmosferę zabawy.
Regaty przyciągają zarówno mieszkańców Belgii, jak i turystów z całej Europy. Nad brzegiem jeziora gromadzą się tłumy widzów, którzy kibicują zawodnikom, próbują lokalnych jesiennych przysmaków i uczestniczą w licznych atrakcjach towarzyszących. Dzieci mogą łowić kaczki w ogromnej dyni, grać w dyniowego golfa czy rzeźbić latarnie, a dorośli kosztują świeżej zupy dyniowej i dyniowego piwa.
To jedno z najbarwniejszych i najradośniejszych jesiennych wydarzeń w Belgii, które z roku na rok zyskuje coraz większą popularność. Nic dziwnego, dynia stała się nieoficjalnym symbolem Kasterlee, a październik prawdziwym świętem tego niezwykłego warzywa.
Tegoroczna edycja dyniowych wyścigów odbędzie się 26 października. Szczegółowe informacje o wszystkich atrakcjach związanych z dyniowym świętem w Kasterlee można sprawdzić na stronie: www.kasterlee.be
Dyniowe przepisy
Jesienią dynia króluje na belgijskich stołach. Jej łagodny smak i kremowa konsystencja świetnie komponują się z serami, ziołami, przyprawami korzennymi czy orzechami. Sprawdza się w zupach kremach, plackach, ciastach i deserach, gdzie jej naturalna słodycz pozwala ograniczyć cukier.
Zupa dyniowa z piwem trapistów i serem Chimay
Składniki:
- 1 kg dyni (hokkaido lub Muscat de Provence), obranej i pokrojonej
- 1 duża cebula
- 1 ząbek czosnku
- 500 ml bulionu warzywnego
- 250 ml jasnego piwa trapistów (np. Chimay Dorée)
- 100 ml śmietanki
- 80 g startego sera Chimay (lub innego półtwardego, dojrzewającego sera belgijskiego)
- masło, sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Przygotowanie:
Podsmaż cebulę i czosnek na maśle. Dodaj dynię i smaż kilka minut. Zalej piwem i bulionem, gotuj około 20 minut do miękkości. Zblenduj na krem, dopraw, dodaj śmietankę i ser. Podawaj z grzanką lub kromką chleba na zakwasie.
Placki dyniowe z ziemniakami i musztardą z Mechelen
Składniki:
- 300 g startej dyni
- 200 g ugotowanych ziemniaków
- 1 jajko
- 3 łyżki mąki
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- musztarda z Mechelen (np. Tierenteyn)
Przygotowanie:
Wymieszaj wszystkie składniki na zwarte ciasto. Smaż małe placuszki na rozgrzanej patelni. Podawaj z musztardą, której intensywny smak świetnie kontrastuje z łagodnością dyni.
Sałatka z pieczonej dyni, buraka i sera koziego
Składniki:
- kawałki pieczonej dyni (np. muscat lub hokkaido)
- gotowane buraki
- ser kozi z Walonii (np. z Herve, Ferme du Chemin Chêne)
- rukola
- pestki dyni
- sos: oliwa z oliwek, ocet jabłkowy, miód
Przygotowanie:
Ułóż składniki na talerzu, skrop dressingiem i posyp prażonymi pestkami dyni. Sałatka jest lekka, kolorowa i pełna jesiennych smaków.
Belgijskie gofry dyniowe
Składniki:
- 200 g purée z dyni
- 2 jajka
- 200 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 250 ml mleka
- 2 łyżki cukru trzcinowego
- 50 g masła (roztopionego)
Przygotowanie:
W misce połącz mąkę, proszek do pieczenia, cynamon i imbir.
W drugiej misce wymieszaj purée z dyni, jajka, mleko, cukier imasło. Połącz zawartość obu misek i wymieszaj do uzyskania jednolitej masy. Piecz w gofrownicy, aż gofry nabiorą złocistego koloru i staną się chrupkie.
Smacznego!
Agnieszka Wojtysiak



