Niewysoki, zawsze nienagannie ubrany, z obsesją na punkcie porządku i perfekcyjnie wystylizowanych wąsów. Tak można opisać Hercule’a Poirota, jednego z najsłynniejszych detektywów w historii literatury i, co ważne, dumnego Belga.

Słynął z doskonałych manier, wyczucia stylu i dbałości o harmonię we wszystkim, co go otaczało. Jego wąsy były znakiem rozpoznawczym, pielęgnowanym z taką samą precyzją, z jaką prowadził swoje śledztwa. Poirot unikał przemocy i bezpośrednich konfrontacji, a jego największą bronią był umysł. Fundamentem jego metody były słynne „małe szare komórki”.

Portret dżentelmena detektywa

Poirot po raz pierwszy pojawił się w 1920 roku w powieści Tajemnicza historia w Styles. Agatha Christie wymyśliła tę postać podczas I wojny światowej, pracując jako wolontariuszka w szpitalu w Torquay, gdzie zetknęła się z belgijskimi uchodźcami. Wspominała później, że patrząc na ludzi zmuszonych do opuszczenia ojczyzny, pomyślała: „Czemu nie zrobić z mojego detektywa Belga?”.

W 2014 roku emerytowany oficer marynarki Michael Clapp wskazał Jacques’a Hamoira, belgijskiego policjanta i uchodźcę wojennego, jako możliwy pierwowzór Poirota. Hamoir brał udział w wydarzeniu dobroczynnym, w którym uczestniczyła również Christie, a wkrótce potem pisarka rozpoczęła pracę nad swoim pierwszym kryminałem. Choć autorka nigdy nie potwierdziła inspiracji, podobieństwa są intrygujące.

Miejsce urodzenia Poirota pozostaje tajemnicą. W powieści Wielka Czwórka wspomniano o jego bracie mieszkającym w Spa, jednak o miano „rodzinnych stron” detektywa ubiega się także Ellezelles, wioska niedaleko Brukseli.

W debiutanckiej powieści Poirot pojawia się jako gość zaproszony przez właścicielkę posiadłości, której kiedyś pomógł. Tam odnawia znajomość z kapitanem Arthurem Hastingsem, który stał się jego powiernikiem, przyjacielem i towarzyszem wielu śledztw. Ich relacja przypominająca duet Holmesa i Watsona stała się fundamentem całego cyklu.

Poirot prowadził dochodzenia inaczej niż większość literackich detektywów. Unikał przemocy i polegał na intelekcie oraz znakomitej znajomości ludzkiej natury. Uważnie obserwował otoczenie, analizował relacje i zachowania, tropił niespójności i nadawał znaczenie pozornie błahym szczegółom. Jego metoda opierała się na rygorystycznym, logicznym myśleniu i słynnych „małych szarych komórkach”.

W finałowych scenach gromadził uczestników sprawy i z niezwykłą precyzją odtwarzał przebieg wydarzeń. Nie poprzestawał na wskazaniu sprawcy, dążył także do zrozumienia motywów zbrodni.

Był postacią wyrazistą i drobiazgową, z zamiłowaniem do symetrii, porządku i elegancji. Jego maniery i francuskojęzyczny akcent nierzadko budziły rozbawienie Anglików, jednak pod tą egzaltowaną powierzchnią krył się przenikliwy, analityczny umysł.

Nie Francuz, madame – Belg!

Poirot nigdy nie pozwalał zapomnieć o swoim pochodzeniu. Często powtarzał: „Jestem Belg, madame, nie Francuz!”, protestując, gdy błędnie przypisywano mu inną narodowość. Choć w Belgii francuski jest językiem urzędowym, nie czyniło to z niego Francuza, dlatego tak stanowczo podkreślał swoją tożsamość.

Jego język był równie charakterystyczny jak wygląd. Mówił z wyraźnym akcentem i chętnie wplatał francuskie zwroty, takie jak mon amisacrebleu czy eh bien, co nadawało jego wypowiedziom elegancji i teatralnego brzmienia.

Belgijskie korzenie zdradzały także codzienne przyzwyczajenia. Zamiast herbaty wybierał gorącą czekoladę, na śniadanie wolał pieczywo z masłem, sery i świeże owoce, a w rozmowach często wspominał Brukselę i inne belgijskie miasta.

Pedanteria Poirota, choć czasem kłopotliwa dla otoczenia, pozostawała spójna z jego charakterem i metodą pracy. Unikał chaosu, nie pozwalał sobie na pośpiech ani improwizację. Porządek wewnętrzny i zewnętrzny był fundamentem jego osobowości i częścią jego tożsamości.

Poirot kontra angielski świat

Belgijski detektyw często przebywał w środowisku angielskiej klasy wyższej, pełnym konwenansów, sztywnych zasad i dystansu wobec obcych. Jego kontynentalna ogłada, elegancja i umiłowanie porządku kontrastowały z brytyjskim pragmatyzmem i powściągliwością. Christie wyraźnie zaznaczała te różnice, tworząc subtelną satyrę obyczajową, w której przybysz potrafił dostrzec więcej niż miejscowi.

Belgijskie pochodzenie czyniło Poirota outsiderem. Jako osoba z zewnątrz zauważał szczegóły, które umykały innym, i kwestionował to, co uznawano za oczywiste. Ten dystans stawał się jego atutem i pozwalał patrzeć na sprawy z innej perspektywy.

Christie wykorzystała narodowość bohatera jako narzędzie literackie. Kontrastowała style życia i komentowała mechanizmy społecznego wykluczenia oraz nieufności wobec cudzoziemców. Choć Poirot nie był Anglikiem, to właśnie on najczęściej rozwiązywał zagadki nurtujące angielskie domy i salony, robiąc to z klasą i charakterystycznym wdziękiem.

W powojennej Anglii wciąż spoglądano na niego z rezerwą. Był jednocześnie swój i obcy, a ten dystans pozwalał mu patrzeć na świat z szerszej perspektywy i dostrzegać to, co umykało innym.

Dziedzictwo Poirota

Hercule Poirot, jeden z najsłynniejszych detektywów w historii literatury kryminalnej, pojawił się w ponad trzydziestu powieściach, kilkudziesięciu opowiadaniach i licznych adaptacjach filmowych oraz telewizyjnych. Do najbardziej cenionych tytułów należą Zabójstwo Rogera Ackroyda, Morderstwo w Orient Expressie, Śmierć na Nilu, Pięć małych świnek i Kurtyna.

Postać detektywa wielokrotnie ekranizowano, lecz największe uznanie zdobył David Suchet, który przez ponad dwie dekady wcielał się w Poirota. Jego interpretacja, subtelna i wierna literackiemu pierwowzorowi, dla wielu pozostaje najpełniejszym portretem tej postaci.

Nazwisko Poirota stało się synonimem przenikliwości, elegancji i dedukcji. Był jedynym bohaterem fikcyjnym, którego nekrolog opublikował „The New York Times” – 6 sierpnia 1975 roku, po premierze Kurtyny. Sama Agatha Christie przyznawała, że z czasem bohater zaczął ją męczyć i uważała go za próżnego, jednak nie mogła go uśmiercić wcześniej, ponieważ czytelnicy wciąż domagali się nowych historii.

Choć stworzony na potrzeby fikcji, w Belgii stał się niemal symbolem narodowym. W Brukseli nazwano jego imieniem plac, a jego wizerunek pojawiał się w kampaniach promujących kraj.

Hercule Poirot przekroczył granice literatury i zapisał się w kanonie kultury popularnej. Jako uosobienie detektywa, który rozwiązuje zagadki dzięki logice, dedukcji i inteligencji, stanowi kontrast wobec wielu współczesnych bohaterów gatunku. Ponad sto lat po swoim debiucie wciąż fascynuje, bawi i budzi podziw – bo któż inny potrafiłby z równą gracją łączyć logikę, intuicję i maniery dżentelmena?

Anna Janicka