„Pomyśl o swoich przodkach, zastanów się, co o nich wiesz. Czy znasz ich imiona, czy wiesz kiedy żyli, co robili, jakimi byli ludźmi. Niewiele osób potrafiodpowiedzieć na te pytania. Nie oznacza to jednak, że pamięć o nich umarła. Historie tworzą ludzie, o których pamięć należy zachować dla przyszłych pokoleń. Na wirtualnym cmentarzu w wirtualnym świecie przetrwamy do końca dziejów ludzkości dzięki internetowi, który przechowa informacje o nas i naszych bliskich” (wirtualnycmentarz.pl)
Podaż nakręca popyt
Już kilkaset tysięcy Polaków ma groby swoich bliskich na internetowym cmentarzu, który można odwiedzać bez wychodzenia z domu, wirtualnie złożyć na nim kwiaty, zapalić świeczkę i zamieścić wspomnienia. Nikt nie zniszczy grobu, nie ukradnie kwiatów i zniczy.
Co roku liczba osób korzystających z cmentarzy w sieci jest coraz większa. Stron o tematyce funeralnej jest dużo i wciąż tworzone są kolejne. Według tvp.info na portalu wirtuwalnycmentarz.pl „pochowanych” jest już ok. 3000 osób. Miesięcznie cmentarz w Internecie odwiedza ok. 30 tysięcy osób, a 1 listopada na stronę wchodzi nawet 700 tys. osób.
Internetowe nekropolie powstały przede wszystkim z powodu problemów z dotarciem na realne cmentarze. Są osoby, które zmarłych mają bardzo daleko i nie mogą odwiedzać ich grobów. Są i tacy, których przodkowie nie żyją od lat, a oni chcą w jakiś sposób o nich pamiętać, nie wiedząc gdzie w realu znajdują się ich groby. Z wirtualnych usług korzystają też ludzie zapracowani, chorzy, a także ci, którzy nie lubią demonstracyjnego odwiedzania grobów bliskich. Dla nich jest to duże ułatwienie i jednocześnie sposób na pielęgnowanie wspomnień po zmarłych osobach.
Na wirtualnym cmentarzu można pochować swoich bliskich, utrwalić pamięć o bardzo odległych przodkach i tych zmarłych niedawno. Na cmentarzu w Internecie swoje groby mają m.in. Marek Grechuta, John Lennon czy Luciano Pavarotti.
„Nasz cmentarz daje możliwość wizualizacji pamięci w formie grobów i epitafiów, jak i możliwość zapalenia świeczki, czy złożenia kwiatów, co jest dowodem pamięci o bliskich, którzy umarli. Możemy pochować naszych bliskich na Wirtualnym Cmentarzu, tak jak w świecie realnym: w grobie pojedynczym, podwójnym, rodzinnym, katakumbach. Wszyscy nasi bliscy, rodzina i przyjaciele będą w jednym miejscu bez względu na to, gdzie i kiedy żyli oraz gdzie i kiedy zmarli” (wirtualnycmentarz.pl).
Jak działa wirtualny cmentarz?
Jest czynny całą dobę. Wystarczy się zarejestrować, uiścić niewielką opłatę i już można „wybudować” na takim cmentarzu grób osoby zmarłej, zamówić grób dla siebie, swoich bliskich lub przyjaciół. Można samemu zaprojektować wygląd grobu i specjalny nagrobek w wybranej przez siebie formie. Nagrobki mogą być pojedyncze, podwójne, rodzinne, proste i bardziej ozdobne. Można je opatrzyć zdjęciem zmarłego, biografią, wystawić księgę kondolencyjną, napisać własny nekrolog, zapalać wirtualne znicze i układać wirtualne kwiaty. Do tego wybrać nastrojową muzykę w tle, a także pogodę i porę dnia, kiedy nekropolię odwiedzamy. Możemy nawet spocząć w katakumbach albo w grobowcu dla VIP-ów. Odwiedzić można także groby innych osób.
Tego typu usługi oczywiście kosztują. Na jednych portalach postawienie nagrobka jest bezpłatne, na innych kosztuje 5, czy 10 zł. Miejsce na wirtualnym cmentarzu umożliwiające zamieszczenie na przykład elektronicznego nekrologu kosztuje 25 złotych płatne SMS-em. Grób VIP, czyli taki zaprojektowany na specjalne życzenie klienta to koszt przynajmniej 300 złotych Zapalenie znicza i kwiaty – to wydatek od 9 do 50 zł. Wszystko zależy od tego, przez jaki czas ozdoby mają leżeć na grobie.
Wirtualny cmentarz oferuje opiekę nad grobami w formie dekoracji, sprzątania nagrobka, czy porządkowania kwatery. W wirtualnym sklepie można kupić także świeże kwiaty i znicze.
Jedne wirtualne cmentarze mają formę wyszukiwarek zmarłych, gdzie każdy ma swój grób z informacjami osobowymi, biografią, wspomnieniami, kondolencjami, zdjęciami i zapisami. Inne umożliwiają dodawanie plików dźwiękowych, jeszcze inne przypominają symulacje gry komputerowej: przez bramę wchodzimy w przestrzeń, na której znajdują się nagrobki. Są też internetowe nekropolie gdzie nie ma nagrobków, tylko elektroniczne nekrologi, czasem opatrzone graficznymi ozdobami.
Na wirtualnym cmentarzu można także pochować zwierzęta.
Ceny usług związanych z internetowym „pochówkiem” zwierząt – praktycznie niezależnie od strony internetowej – są niższe, niż te dotyczące ludzi. Cmentarze zwierzęce są też dużo bardziej kolorowe, a wpisy odważniejsze w swojej formie.
Wirtualne cmentarze wyprą te w realu?
Psycholog społeczny profesor Zbigniew Nęcki mówi: – Przenosimy cały świat realny w okolice wirtualne, a przeżycie pozostaje podobne. Bo przeżycie to ludzka wyobraźnia. Więc jeśli jesteśmy na cmentarzu prawdziwym, to też mamy „wyobrażeniowy” kontakt ze zmarłymi. Podobnie dzieje się, gdy zapalamy świeczkę na ekranie komputera, wtedy kontakt także jest wyobrażeniowo – umysłowy. Więc zmienia się narzędzie, a sens, czyli chwila refleksji i wspomnienie – pozostaje ten sam (…).
Co roku wirtualne cmentarze odnotowują coraz większe zainteresowanie swoimi usługami. Ale Polacy wciąż wybierają ten prawdziwy, realny cmentarz. Dla większości z nas prawdziwa obecność na cmentarzu, zapalenie znicza, chwila zadumy i skupienia na zmarłej osobie nie jest w stanie mierzyć się z kilkoma kliknięciami na komputerze. Wyrazem szacunku do zmarłego jest dbanie o jego miejsce spoczynku na Ziemi. A my, Polacy, jesteśmy narodem bardzo przywiązanym do pielęgnowania wspomnień i pamięci o zmarłych
Malwina Komysz
Źródła:
wirtualnycmentarz.pl, warszawa.tvp.pl, polskieradio.pl, trojmiasto.pl, virtualheaven.pl