„Piękne Polskie Boże Narodzenie” – konkurs zorganizowany w naszej szkole pod patronatem magazynu Flandria po Polsku.
Jury pod przewodnictwem pani dr. Anny Kisiel z Uniwersytetu Lowańskiego, przyznało następujące miejsca:
I miejsce – Anna Sznajder – roczny bilet wstępu do Walibi
II miejsce – Gloria Colson – roczny bilet wstępu do Technopolis
III miejsce – Emma Herin – roczny bilet wstępu do Technopolis
Zachęcamy do zapoznania się z pracami laureatów oraz opisu całego wydarzenia na stronie http://daskalia.eu .
Wigilia Bożego Narodzenia – I miejsce
Hej, to ja! Już jutro będzie Wigilia Bożego Narodzenia. Wczoraj specjalnie przyjechaliśmy do Polski, żeby świętować z rodziną. W tym roku świętujemy z ciocią. Naprawdę nie mogę się doczekać!
Dzisiaj rano poszliśmy kupić choinkę, to było takie zabawne, bo: mama chciała grubą, ciocia chciała wysoką, wujek chciał małą, a ja chciałam pachnącą. Wreszcie wybraliśmy i to była: gruba, wysoka, pachnąca i tak naprawdę była perfekcyjna!
– Tylko jak ją dotaszczymy do domu? – pyta się wujek.
No jak to!? Przecież to jasne! Zawołałam.
To ty ją zaniesiesz.
Aha powiedział wujek, wziął choinkę i pomaszerowaliśmy.
Kiedy byliśmy już w domu to wujek postawił choinkę na środku salonu.
– Tylko coś mi tu nie pasuje – powiedziałam.
– Wiem co! Musimy ją bardziej tam przesunąć.
– Dobrze, a teraz musimy ją ozdobić.
Ciocia wzięła wielkie pudło z bombkami i z innymi ozdobami choinkowymi.
Mama puściła świąteczną muzykę i zabraliśmy się do roboty.
– Skończyliśmy! – Powiedział mój kuzyn.
Mm… Nieprawda! Musimy jeszcze postawić gwiazdkę na czubku choinki.
Wtedy tata napiął mięśnie i wziął mnie na barana a ja włożyłam gwiazdkę.
– Naprawdę nie mogę uwierzyć, że jest taka piękna. – Powiedziałam.
Było już południe i nadszedł czas by dokończyć przygotowywanie potraw Wigilijnych. Na szczęście kapusta wigilijna już od wczoraj bulgotała w garnku a w lodowce czekały: śledzie, pierogi z grzybami, karp w galarecie, ryba po grecku, barszcz z uszkami oraz gołąbki z kaszą i grzybami. Mniam! Już mi burczy w brzuchu.
Ale to nie jest koniec musimy jeszcze upiec ciasto wigilijne albo nawet i dwa. Ciocia szybko przygotowała składniki i razem z mamą i moją siostrą zabrały się do pieczenia, a ja i mój kuzyn mieliśmy dekorować, tylko musieliśmy poczekać do jutra, bo było już późno. Następnego dnia wstałam pierwsza, byłam już cała gotowa do dekorowania, więc poszłam wszystkich obudzić. Razem z kuzynem zrobiliśmy piękne dzieła sztuki z ciast i pierników, a kiedy rodzice nie patrzyli to mój najmłodszy kuzyn rozsmarował cały lukier na oknie. Wtedy zabraliśmy się razem do ostatecznych przygotowań.
Nakryliśmy do stołu zapaliliśmy świeczki wytarliśmy lukier z okna i usiedliśmy do stołu. Potem zmówiliśmy modlitwę, zaśpiewaliśmy kolędę, podzieliliśmy się opłatkiem i zaczęliśmy jeść. Kiedy wszystko zjedliśmy mogliśmy rozpakować prezenty. Mój najmłodszy kuzyn wczołgał się pod choinkę i rozdawał nam pakunki. Kiedy dostałam mój największy prezent od razu rozerwałam papier i wyciągnęłam moją wymarzoną piżamę.
To były świetne święta!!! Pomyślałam sobie, kiedy zasypiałam w mojej nowej piżamie.
Polskie święta z tradycjami – II miejsce
Mam ja imię Gloria. Jestem Polką mieszkającą w Belgii. Okres Bożego Narodzenia zaczyna się od Wigilii, czyli wieczoru 24 grudnia i trwa do święta Trzech Króli czyli 6 stycznia. W moim domu jest mnóstwo Polski. Na Boże Narodzenie jesteśmy wszyscy niecierpliwi. Na tydzień przed Wigilią, wspólnie ubieramy choinkę, dom oraz podwórko. W Wigilię czekamy na pierwszą gwiazdkę na niebie, ażeby przejść do stołu.
Zbieramy się wtedy przy świątecznym stole zaraz po naszej rodzinnej modlitwie i czytaniu Pisma Świętego – Ewangelia wg. św. Łukasza. Stół jest udekorowany 4 świeczkami adwentowymi (1 świeca Proroka – nadziei – zapalana w I Niedzielę Adwentu symbolizuje proroków, którzy zapowiedzieli przyjście Mesjasza, 2 świeca Betlejem – pokoju – symbolizuje miejsce, w którym narodził się Zbawiciel, zapalana w II Niedzielę Adwentu, 3 świeca Pasterzy – radości- przypomina pasterzy, którzy jako pierwsi ujrzeli Jezusa i ogłosili światu „radosną nowinę”, zapalana w III Niedzielę Adwentu, nazywaną „Gaudate” – Radujcie się. 4 świeca Aniołów – miłości, symbolizuje aniołów, którzy objawili się w grocie betlejemskiej, ogłaszając pasterzom narodziny Jezusa), przy których leży mały Jezusek na świeżym sianku, a pod nim chowają się opłatki bożonarodzeniowe.
W kuchni na oknie przyozdabiamy stajenkę świętej rodziny, małą choinkę ze światełkami, domek z piernika (z piernikami w środku) oraz kwiaty bożonarodzeniowy. W tej stajence urodził się Jezus Chrystus, nasz zbawiciel. Co roku ulepszamy naszą stajenkę. Zaraz po odczytaniu Ewangelii dzielimy się opłatkiem mówiąc sobie przy tym miłe rzeczy, życzenia i przepraszamy za to co było złe.
Później zasiadamy wszyscy przy stole, wszyscy oprócz mamy. Mama podaje 12 dań (tyle co Apostołów), jedna po drugim. Tradycyjne potrawy wigilijne na naszym stole to: ciasto makowe, piernik, sernik, paszteciki, barszcz z uszkami faszerowanymi grzybami, żurek, kapusta z grzybami, karp pod różnymi postaciami lub inne danie rybne, pierogi, zupa grzybowa, grochowa; kutia, gołąbki, groch. Zwyczajem jest, aby nie jeść mięsa w ten dzień. Dorosłym nie wolno też pić alkoholu. Ja jestem 11-latką, więc piję kompot, robiony z suszonych owoców i przypraw.
W tym dniu zwierzęta mówią ludzkim głosem, więc wszystkie resztki jakie zostaną na talerzu przelewamy do jednej miski przygotowanej specjalnie dla domowych zwierzątek (kurki i królika). To noc pełna cudów, więc po kolacji, idziemy dać im resztki jedzenia z dodatkiem opłatka. Następnie wszyscy siadamy i śpiewamy kolędy i pastorałki, które opowiadają o Jezusie. W tym czasie mama podaje ciasta.
Później jedziemy na Pasterkę – mszę świętą o północy, do kościoła polskiego w Leuven. Kościół jest pięknie przystrojony w choinkę i stajenkę ze żłóbkiem, w którym leży nowonarodzony Jezusek. Bardzo lubię okres Bożego Narodzenia, bo śpiewamy kolędy, oglądamy przystrojone domy oraz filmy związane z tym świętem jak „Opowieść Wigilijna”, „Życie Jezusa Chrystusa”, „Księga Ksiąg”. Najbardziej lubię czas po kolędach i filmach, ponieważ otwieramy prezenty, które są pod choinką. Boże Narodzenie to jedno z moich ulubionych świąt. Spędzamy go rodzinnie i wspólnie z krewnymi świętujemy wymieniając się prezentami. To czas radości, miłości, jedności wokół pięknej tradycji z gór (skąd pochodzi moja rodzina od strony mamy). Kiedyś jak dorosnę też chcę kontynuować tą piękną Tradycję.
Nasze polskie święta – III miejsce
– Część! Jestem Robert i mam 5 lat. Mam też młodszą siostrę Klarę, które ma 2 latka. No i mamy też kota: nazywa się Puszek. Tata znalazł go w drodze do marketu. Ale miałem opowiedzieć jak u mnie się obchodzi święta Bożego Narodzenia. Na święta mama przez całą noc gotuje 12 potraw na Wigilię. Przed świętami ja z moja siostrą nie możemy się doczekać Wigilii i oczywiście Mikołaja.
Mama i tata zawsze muszą wszystko przygotować i w tym zamieszaniu zacząłem się nudzić, więc poszedłem do mojego pokoju to usłyszałem jakiś dziwny głos, który mówił coś takiego „jak”: stare kalesony i szalone makarony i jeszcze „pękające balony”. Zerknąłem tam skąd wychodziły te dziwne teksty i zobaczyłem elfa. Naprawdę się nazywał Elf. To był najprawdziwszy Elf!
Zapytałem, czy to pomocnik Mikołaja i powiedział mi, że tak i, że porwał go statek kosmiczny w kształcie piernika i w tej sekundzie pojawiły się wielkie sanie – no to lecimy cię odprowadzić do Mikołaja – powiedziałem i wsiedliśmy do sań. Sanie zawiozły nas aż do Laponii. Kiedy wylądowaliśmy u Mikołaja to Mikołaj akurat zabrał się do pieczenia pierników.
-Pieczecie ze mną? Zapytał – Tak odpowiedzieliśmy chórem. To na co czekamy? Bierzmy się do pracy – zawołał Mikołaj. Więc zabraliśmy się do pracy ale przyszła pora na lukrowanie jakoś nie mogliśmy znaleźć lukru. Po długim szukaniu Mikołaj znalazł lukier w skarpecie jednego z elfów. Jednak postanowiliśmy skoczyć po nowy lukier. W końcu zakończyliśmy piernikowanie i musiałem wracać do domu. Dostałem wielką puszkę pierników i sanie zawiozły mnie znowu do domu. W domu mama zapytała, czy zrobimy pierniki ale powiedziałem że to nie jest potrzebne i pokazałem mamie całą puszkę pierników. – Wow! powiedziała mama – Ale kiedy zdążyłeś to upiec? A to tajemnica – odpowiedziałem.
Ale wy wiecie jaka to tajemnica. potem rozpoczęła się wieczerza Wigilijna. Przyszli babcia, dziadek, ciocia i wujek. Podzieliliśmy się opłatkiem, śpiewaliśmy kolędy i składaliśmy sobie życzenia. Przyszedł też Mikołaj i dostaliśmy dużo prezentów. Na deser jedliśmy moje pierniki. Wszyscy je chwalili i mówili, że są przepyszne. Lecz ja nikomu nie zdradziłem tajemnicy pierników. Znacie ją tylko wy.
Opr. Aleksandra Wojtczak