Polacy nie lubią i nie potrafią oszczędzać. Nie znają obowiązujących zasad oszczędzania, nie potrafią wskazać, która z form odkładania pieniędzy jest najkorzystniejsza. Ale czy powodem takiej postawy Polaków jest tylko luka w finansowej edukacji?
Dlaczego nie oszczędzamy?
Nasze rodzime przyzwyczajenia i wiedza o oszczędzaniu pozostawiają wiele do życzenia. W tej kwestii zajmujemy jedno z ostatnich miejsc w Europie. Nie oszczędzamy, bo nie wiemy, jak to robić. Dla większości z nas takie terminy jak lokata bankowa czy obligacje, to pojęcia niezrozumiałe i trudne. Ewentualną wiedzę na ten temat czerpiemy z reklam, Internetu czy od znajomych.
O sposobach efektywnych form oszczędzania wiemy tyle, co nic. Nie dbamy o bezpieczeństwo finansowe dla naszych oszczędności (jeżeli je posiadamy). Nie zostaliśmy nauczeni, że procent na lokacie długoterminowej daje duże rezultaty.
Ale jest jeszcze druga strona medalu. Nie odkładamy pieniędzy, bo jesteśmy społeczeństwem mało zamożnym. Przeciętny mieszkaniec Polski nie ma stabilizacji finansowej.
Bez oszczędności
Blisko jedna czwarta Polaków deklaruje, że nie ma oszczędności, a jeśli już je posiadają, to nie są to pieniądze zapewniające bezpieczeństwo w razie trudności finansowych.
W zeszłym roku Krajowy Rejestr Długów sprawdził, jakimi oszczędnościami dysponują Polacy. Blisko 24 proc. respondentów deklaruje, że nie ma oszczędności. Więcej niż co dziesiąta (11,5 proc.) osoba trzyma na czarną godzinę mniej niż 1 tys. zł. Od 1 tys. do 4,9 tys. zł ma 17 proc. Polaków, a prawie jedna trzecia deklaruje oszczędności wyższe niż 5 tys. zł.
Większości respondentów, w sytuacji nagłej utraty pracy, odłożone pieniądze wystarczą na utrzymanie w okresie krótszym niż pół roku. Jedna czwarta badanych twierdzi, że po utracie pracy byłaby się w stanie utrzymać przez trzy miesiące, 18 proc. ma zapewnione finansowanie na miesiąc, a 17 proc. do pół roku. Jedynie 13 proc. Polaków w wypadku nagłej utraty pracy jest w stanie utrzymać się z oszczędności ponad rok.
Kto i na co oszczędza?
Nie istnieje wśród polskiego społeczeństwa zwyczaj odkładania pieniędzy na wykształcenie dzieci, opłacenie im dobrej szkoły, a później studiów, co lokuje nas poniżej przeciętnej w UE. Z badań przeprowadzonych przez Pentor wynika, że 28% Polaków oszczędza pieniądze na własne przyjemności, a nie na długofalowe, konkretne cele.
Zakładając jednak, że przeciętny Polak ma oszczędności, na co przeznacza te środki? Przede wszystkim na zakup własnego mieszkania i jego wyposażenia, zakup samochodu i na wakacje.
Najczęściej oszczędzają mieszkańcy dużych miast, w przedziale wiekowym 30-40 lat. Około 20% mieszkańców miast odkłada pieniądze systematycznie, a ponad 24% z nich ma wolne środki na koncie. Regularnie odkłada pieniądze tylko 12% z nich.
Należy jednak pamiętać, że młodzi ludzie, pracujący w dużych miastach, mają o wiele większe możliwości zarobienia większych pieniędzy, utrzymania stałej pracy, a co za tym idzie – płynności finansowej.
Sytuacja w małych miejscowościach i na wsi jest całkowicie inna. Prawie 60% badanych zadeklarowało, że nie posiada żadnych oszczędności, bo nie stać ich na odkładanie pieniędzy.
Oszczędności w Polsce posiada jedynie 40% gospodarstw domowych. Najmniej oszczędzają emeryci i renciści; tylko niecałe 20% z nich deklaruje posiadanie jakichkolwiek oszczędności. Kolejną grupą z małą (lub żadną) ilością odłożonych środków są rodziny wielodzietne i posiadające na utrzymaniu osobę niepełnosprawną.
Aż 62% ankietowanych żyje „od pierwszego do pierwszego”, a jeżeli w międzyczasie zabraknie im pieniędzy, pożyczają je. Aż 2/3 naszych rodaków nie oszczędza, bo nie ma z czego. O długoterminowym oszczędzaniu nie myślimy prawie w ogóle.
Kultura (nie) odkładania pieniędzy
Jak pokazuje raport InfoKredyt, Polacy traktują oszczędzanie raczej jako przykrą konieczność i nie czerpią z tego satysfakcji. Ponad 40% badanych woli wydawać pieniądze, niż je odkładać. To odróżnia nas od obywateli innych krajów europejskich, którzy czerpią satysfakcję również z gromadzenia oszczędności.
Nad Wisłą raczej wolimy kredyty. Wartość wszystkich kredytów Polaków, według danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), które przytacza raport InfoKredyt, wynosi już 672 mld PLN – ponad 40,5% Polaków posiada kredyt w banku, a ok. 14% gospodarstw domowych ma kredyt mieszkaniowy.
Niestety w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor znajduje się już 2,8 mln osób. Prawie 9% populacji dorosłych Polaków ma jakieś zobowiązania, których nie jest w stanie spłacać w terminie: czynsz, rachunek za telefon i internet, telewizję kablową, alimenty, koszty sądowe, kara za jazdę bez ważnego biletu, raty za zakupiony sprzęt RTV lub AGD czy też raty pożyczek i kredytów, głównie konsumpcyjnych.
Europejczycy posiadają oszczędności osiem razy większe niż Polacy i są lepiej od nas wyedukowani finansowo. Gdybyśmy jednak wykształcili w sobie nawyki oszczędzania i w tym oszczędzaniu postawili sobie konkretne długofalowe cele, wyszłoby to nam z pewnością na dobre. Wprawdzie każdy oszczędza tyle, na ile go stać, ale w większości polskich domów po prostu się tego nie robi, tylko wydaje na bieżące wydatki.
Oszczędzanie czy życie na kredyt? Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta: oszczędzanie. Dane z europejskich państw wskazują na to, że narody o większym zamiłowaniu do odkładania pieniędzy i ostrożniejsze w kwestii brania kredytów, są bogatsze. Oczywiście czynników warunkujących bogactwo jest zdecydowanie więcej, ale pierwszym krokiem do jego pomnażania mogą być solidne finanse i nawyk odpowiedzialnego i rozsądnego oszczędzania.
Malwina Komysz
Źródła: rankomat.pl