Praca na etat za który nikt nie płaci

with Brak komentarzy
Czas czytania: 4 minut

Kobiety nadal wykonują zdecydowanie więcej domowych obowiązków niż mężczyźni.

Po całym dniu pracy zawodowej czeka na nie praca w domu na etacie żony, matki, gospodyni, pogotowia medycznego i mediatora.

Nadal w powszechnym rozumieniu praca w domu to nie praca. Praca kojarzy się z czymś, za co dostajemy pieniądze, więc zajmowanie się domem i dziećmi według panujących stereotypów pracą nie jest.

I chociaż Polki należą do jednych z najlepiej wykształconych kobiet w Europie, a coraz więcej z nich piastuje ważne stanowiska, to większość z nich po powrocie z pracy zawodowej pracuje na drugi etat w domu. Nieodpłatnie.

Nieprawdziwe są stwierdzenia dużej części panów, że ich partnerka w domu nic nie robi. Kobieta – drodzy panowie – po ośmiu godzinach pracy robi zakupy, odbiera dziecko ze żłobka, z przedszkola albo ze szkoły i wraca do domu. A tam czeka na nią: gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie, odrabianie z dzieckiem (lub z dziećmi) lekcji.

Jak kobieta ma jednocześnie odnosić zawodowe sukcesy, prowadzić dom, wychowywać dzieci, dbać o siebie, wyglądać modnie i coraz młodziej? Jakim cudem ma smażyć naleśniki z konfiturami, biegać ze ściereczką wycierając kurze, kłaść dzieci spać, podtykać domownikom jedzenie pod nos i nie padać ze zmęczenia?

 

Trochę danych

Główny Urząd Statystyczny przeprowadził badanie „Kobiety w Polsce”, z którego wynika, że kobiety codziennie przeznaczają na wykonywanie obowiązków domowych kilka ładnych godzin. Praca domowa zajmuje paniom średnio 4 godziny 54 minuty dziennie, podczas gdy ich partnerom o połowę mniej: 2 godziny 33 minuty.

Z kolei z badań OECD „Better Life Index” wynika, że statystyczna mieszkanka naszego kraju na sprzątaniu, gotowaniu i opiece nad dzieckiem, spędza aż 296 minut każdego dnia. Polski mężczyzna sprząta przez 157 minut dziennie, co daje 18,5 godziny tygodniowo, czyli o 16,5 godziny mniej niż kobieta. Ta różnica wynika z braku równego podziału obowiązków.

Mężczyźni znacznie mniej od kobiet angażują się w prace domowe. Nie zawsze wynika to ze złej woli, często z braku odpowiedniego przygotowania wyniesionego z rodzinnego domu, gdzie tradycyjne Matki Polki wyręczały ich we wszystkim.

Nieodpłatnie i niesprawiedliwie

Druga zmiana w domu to praca nieodpłatna i polegająca na niesprawiedliwym podziale obowiązków. To zjawisko cały czas jest społecznie akceptowane i pomimo równouprawnienia w wielu domach nadal ma miejsce.

Taki podział domowych obowiązków funkcjonował w naszym społeczeństwie od wieków. Kobiety się z nim pogodziły, mężczyznom był on na rękę. Jednak współczesne „matki, żony i kochanki”, pracujące na pełen etat, uważają taki podział niepłatnej pracy za wysoce niesprawiedliwy.

 

Panowie tłumaczą się, że paniom wszystko lepiej wychodzi, że w wielu pracach są po prostu niezastąpione. Zgoda, nikt nie każe im piec sernika, ale zmierzenie się z odkurzaczem chyba nie przerasta ich możliwości.

Oczywiście, są związki typowo partnerskie, z prawie równym podziałem obowiązków, ale nie są one w większości. Generalnie, dalej w przeciętnej polskiej rodzinie obowiązuje niesprawiedliwy podział prac domowych. Ta nierówność zdecydowanie wzrasta na niekorzyść kobiet po pojawieniu się dzieci.

Bardzo często przyczyną nadmiernej ilości obowiązków pań domu jest ich dążenie do perfekcjonizmu, do jak najlepszego spełnienia oczekiwań ze strony rodziny, oczekiwań, które są przez nie same narzucone. Zdaniem kobiety nikt nie posprząta mieszkania tak jak ona, dziecko nie odrobi samodzielnie lekcji, jeżeli ona tego nie dopilnuje, obiad musi mieć dwa dania i deser, zakupy musi zrobić ona, bo mąż albo dzieci znowu wszystko pomylą.

W ten sposób uczy pozostałych członków rodziny tego, że tylko ona jest w stanie dobrze wykonać domowe obowiązki i w ten sposób zdejmuje z nich ciężar odpowiedzialności.

Kiedy kobieta nie jest w stanie wywiązać się z prac, jakie sama na siebie nałożyła, odczuwa ogromne wyrzuty sumienia. Uważa się za wyrodną matkę, złą żonę, ma poczucie winy i jest rozgoryczona, co przenosi się na sytuację w domu. Powstają konflikty, nieporozumienia, niedomówienia.

Ale to nie wszystko. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę niesprawiedliwe traktowanie kobiety w pracy zawodowej, czytaj: kobieta zawsze gorzej pracuje niż mężczyzna – stwierdzenie z gruntu nieprawdziwe, ale jakże popularne. Do tego stawiane przez pracodawcę wymagania, za które kobieta otrzymuje niższe (na ogół) niż mężczyzna wynagrodzenie.

Do tego szybkie tempo życia, stres, niska samoocena i wieczna obawa, że znowu nie zdąży czegoś zrobić. Tak wygląda codzienność przeciętnej kobiety. Nic dodać nic ująć.

Na wszystko jest rada

Może zabrzmi to niesprawiedliwie, ale sporo winy spoczywa na kobietach. To one przez lata utrwalały powyższe stereotypy i dla świętego spokoju nic z tym nie robią. Panie przede wszystkim powinny zacząć od szacunku dla samych siebie. Zacząć mądrzej gospodarować swoim czasem, bo w każdej pracy, nawet tej domowej, jest miejsce na odpoczynek.

Kolejnym ważnym krokiem w naprawie stosunków rodzinnych jest rozmowa. Szczere i uczciwe postawienie sprawy naprawdę nie zaszkodzi. Poskarżenie się na nadmiar obowiązków, poproszenie o pomoc w domowych czynnościach, nie jest niczym nagannym.

Jak efektywnie podzielić się pracą domową i się nie pokłócić?

  1. Jasno powiedz, czego od partnera oczekujesz. Nie licz, że sam się tego domyśli.
  2. Oddaj trochę kontroli nad domem – jak w każdej pracy, tak i w tej domowej współpracownikowi trzeba dać pole na własną inwencję i odpowiedzialność.
  3. Nie wydawaj poleceń – twój partner nie jest maszyną do ich wykonywania. Ma prawo pewne rzeczy robić w swoim tempie, byle je robił.
  4. Nie stój nad nim i nie zrzędź.
  5. Doceniaj to, że twój partner jest współodpowiedzialny za rodzinę i dom. Chwal go i ciesz się tym.
  6. Nie poprawiaj po partnerze; jeśli ustawicznie to robisz, pokazujesz, że jego wysiłek poszedł na marne i nigdy nie będzie tak dobry w sprzątaniu jak ty. To pewna droga, żeby przestał się angażować.
  7. Zrezygnuj z perfekcyjności w niektórych obszarach domowego życia; przemyśl, co jest naprawdę sprawą niecierpiącą zwłoki, priorytetem, a co drobiazgiem, bez którego można żyć.
  8. Rozmawiaj – wyjaśnij, co dla ciebie znaczy, gdy partner nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, jak to odbierasz, jak się z tym czujesz, co ci w jego zachowaniu nie odpowiada i jak będziesz się czuć, gdy zacznie być współodpowiedzialny za prace domowe.

Na ogół kobiety i mężczyźni są zgodni co do tego, że obowiązki domowe powinny być w równym stopniu rozdzielone pomiędzy partnerów, ale w rzeczywistości tak nie jest. Przynajmniej w polskim społeczeństwie. Dlatego warto zadbać o prawidłowy podział domowych obowiązków już na samym początku związku.

Ewa Janik

Źródła: zwierciadlo.pl, Public Library of Science. wysokieobcasy.pl

Facebook