Kryzysowe oszczędzanie

with Brak komentarzy
Czas czytania: 3 minut

W trudnych czasach wszystkie decyzje, związane z finansami, pracą czy nawet stylem życia, powinniśmy podejmować spokojnie i z rozwagą.

Kryzys to doskonały moment, aby przyjrzeć się domowemu budżetowi i skontrolować na co, i ile wydajemy pieniędzy. Kontrolę powinniśmy przeprowadzać z ołówkiem w ręku i przez miesiąc albo dwa notować wszystkie wydatki. Nawet te najdrobniejsze. Wtedy się okaże, że wydajemy więcej, niż nam się wydawało, bo często nie umiemy odróżnić tego, co musimy kupić, od tego, co możemy kupić.

Istnieją wydatki stałe, które bezwzględnie nas obowiązują: opłata za mieszkanie, gaz, energię, wodę, szkołę czy spłata kredytu. Ale w domowym budżecie z pewnością znajdziemy pozycje, które w znacznym stopniu będziemy mogli zredukować. Zorganizujmy więc rodzinną naradę i ustalmy wspólnie, co zrobić, aby ograniczyć wydatki.

Oszczędzajmy energię elektryczną i wodę

Przechodząc z kuchni do pokoju, zgaśmy światło. Nie zostawiajmy włączonej do prądu ładowarki do telefonów. Każde urządzenie, takie jak telewizor czy dekoder włączone na „stand by”, też pobiera energię. Stąd około 20 procent z kwoty naszego rachunku za elektryczność to pieniądze wydane bezsensownie. Pamiętajmy też o energooszczędnych żarówkach.

Zaoszczędzić możemy wykonując tak standardowe czynności, jak prasowanie. Zacznijmy prasowanie od tkanin bardzo delikatnych wymagających niższej temperatury i stopniowo dochodzić do wyższych temperatur. W międzyczasie nie trzeba będzie „schładzać żelazka” i w ten sposób oszczędzamy prąd.

To samo dotyczy wody. Bierzmy szybki prysznic zamiast kąpieli, naprawmy wadliwą instalację, wykorzystujmy wodę ponownie i zakręcajmy ją podczas mycia zębów. Zainwestujmy w zmywarkę i zapełniajmy ją do końca. Tak jak pralkę.

Planujmy zakupy

Przed zakupami przygotujmy kartkę, na której dokładnie wypiszemy to, co musimy kupić. Jeśli nie potrafimy się oprzeć wkładaniu do koszyka zbyt wielu produktów, zabierajmy ze sobą do sklepu określoną sumę pieniędzy mniej więcej odpowiadającą wypisanym zakupom na kartce. Gotówkę, nie kartę, z której możemy korzystać bez ograniczeń. Pamiętajmy, że w niektórych marketach jest taniej. A taniej, nie zawsze oznacza gorzej. Nie warto przepłacać.

Często zakupy robimy nierozsądnie i części produktów po prostu nie zużywamy. Nauczmy się rozsądnie gospodarować żywnością, a okaże się, że na tym też możemy zaoszczędzić. Korzystajmy z promocji i pamiętajmy, że sieci handlowe często zastawiają na nas pułapki. Sprzedawcy stosują rozmaite sztuczki, aby klienci wychodzili ze sklepów z jak największą ilością zakupionych produktów.

Odstawmy czasami samochód

Auto to wygoda. Ale czy zawsze? Przypomnijmy sobie uliczne korki w godzinach szczytu, zużyte paliwo czy koszty naprawy samochodu. Jeżeli możemy, zrezygnujmy z samochodu na rzecz komunikacji miejskiej. Jeżeli nie musimy korzystać z samochodu, możemy też wybrać tańszy, zdrowszy dla nas i środowiska rower.

Uważajmy na kredyty

Według specjalistów od finansów zaciąganie kredytów w momencie niestabilnego systemu finansowego jest nierozsądne. Opinia ta dotyczy zarówno pożyczek w banku, jak i operacji na karcie debetowej. Pamiętajmy, że „odsetki to cena za luksus posiadania czegoś natychmiast”. Czasami o wiele taniej jest po prostu poczekać. „Jeżeli nie możesz za coś zapłacić gotówką, to widocznie w tej chwili cię na to nie stać”.

W czasach kryzysu finansowego banki też chcą zarabiać. Dlatego oferują swoim klientom „łatwe kredyty” bez żyrantów i żadnych zabezpieczeń. Nikt rozsądny nie uwierzy w to, że banki robią nam prezent. Bardzo łatwo możemy wpaść w pułapkę finansową i okaże się, że nie jesteśmy w stanie spłacać zaciągniętego kredytu.

Nie oszczędzajmy na dzieciach

Gdy zaczynamy zaciskać pasa, często pierwsze cięcia dotyczą dzieci. I nie chodzi wcale o zabawki. Najczęściej zabieramy dzieciom zajęcia pozalekcyjne: dodatkową naukę tańca, sport czy plastykę w pewnym momencie traktuje się jak zbędny luksus. A właśnie na dzieciach nie powinniśmy oszczędzać nawet w najtrudniejszych czasach. To jest nasza inwestycja na przyszłość.

Jeżeli już musimy zmniejszać wydatki, skupmy się na tym, co dzieciom nie jest koniecznie potrzebne, lecz nie zabierajmy im tego, co wspomaga ich rozwój.

Gdy potrzebujemy opieki do dziecka, może pomóc sąsiadka lub znajoma. Opiekunka sporo kosztuje, ale może uda się zorganizować pilnowanie na przykład trójki dzieci przez jedną osobę. Wydatek będzie mniejszy.

Pamiętajmy również, że dzieci bardzo szybko rosną i nie potrzebują niezliczonej ilości ubranek lub zabawek, które przecież sporo kosztują. Wymieniajmy się nimi z koleżankami, co jest kolejnym sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy.

Właśnie w czasach kryzysu uświadamiamy sobie, jak ważne jest posiadanie jakichkolwiek oszczędności. Wszyscy, którzy je mają, są w o wiele lepszej sytuacji niż osoby nieposiadające żadnych „zaskórniaków”.

Podsumowując. W trudnych czasach wszystkie decyzje, związane z finansami, pracą czy nawet stylem życia, powinniśmy podejmować spokojnie i z rozwagą. I liczyć głównie na siebie. Niektórym osobom wydaje się, że gdy na rynku finansowym jest trudno, mogą liczyć na pomoc państwa i organów rządowych. Nie zawsze. W takich sytuacjach państwowa kasa raczej świeci pustkami. Nie łudźmy się też, że pomoże rodzina, przyjaciele lub znajomi. Oni także będą w trudnej sytuacji.

W ciężkich czasach nie wpadajmy w panikę. Należy zachować umiar w wydatkach, lecz nie szaleć z zaciskaniem pasa. Podejmujmy rozsądne decyzje i wydawajmy pieniądze w sposób przemyślany.

Hanna Korcz

Facebook